Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sztukajakonarzędzieformowaniazainteresowańirozwojuartystycznego
41
Wszarośćhoryzontujesienisłońceweszłojakdoworka.
Jestwieczór,mrok.Zapalająsięognikiwburympowietrzu
prowincji.Zwołująsięwidziadłazbytludzkie,abyśmywnie
nieuwierzyli.Biegnąpodświatłolampy,jakpodskrzydła
indyczki.Perliścierobiąjęzykamipociąganymizasznurek
tekstuzapoznanegopanadramaturga.
Podkoszemremizyklujesięjajoko-ko-medyjki.
Jakieśmediumopstrychtwarzachwychodzizwapiennychścian
-iwidzidrewnemoko-obalasię,olaboga,nadrewnianych
nogach,powstaje,szurapomysiejpodłodze,igada,panieGospodarzu.
Prosi:dajkonie,pojedziemyprzezdolinę!
Dostodołyprzyczepimyczepcemkoła-istodołąobjedziemy
żytnikraj.sięstrzechawyszczerbi,połamiąsiękrokwie,
iwrotami-wszystkimiwrotami-otworzymywaszeoczyiusta109.
Dziękiwyobraźniukształtowanejpoprzezprzeżyciaartystyczneiprocestwórczy
-własnylubinnych,lepiejrozumiesięnietylkoartystów,ichjęzyk,którymwyra-
żająswojąosobowość,aleitreścizawartewsamychdziełach.Częstoprzekazarty-
stycznyjesttaksilny,żezacieragranicęmiędzyświatemkreowanymarzeczywistym.
opowiadałamiAnnaKiesewetter,konsultantliterackiwTeatrzeNowymwŁodzi
zadrugiejdyrekcjiKazimierzaDejmka,jaknajednymzespektaklisztukiEgzamin
JanaPawłaGawlika,granymwtymteatrze,jednazpańsiedzącychnawidowni,pa-
trzącnaaktorkęDianęSteinwroliniesympatycznejbohaterki,powiedziaładowi-
dzaobok:nIjakonitakiejosobiemoglidaćdyplomszkołyaktorskiej?”
.otym,jak
bardzoartyściewprocesietworzeniaiudostępnianiasztukiszerokiemuodbiorcy
potrzebnajestżywapubliczność,mówiłwjednymzwywiadówKrystianZimerman,
nawiązującdoatmosferyswojegokoncertudobroczynnegonarzeczpomocyPolsce
z23października1990r.,któryodbyłsięwZurychu,anaktóryzłożyłysię24prelu-
diaClaude)aDebussy)ego:
nByłobardzo,bardzoprzyjemnie.Byłemzaskoczonyreakcjąpubliczności,boprogram
byłszalenietrudny.Trochęsięobawiałem,żepublicznośćmożetegoniekupić.oka-
załosię,żepublicznośćwspanialezagrałatutaj,atojużjestjakaśfantastycznasprawa.
Niestety,przytegorodzajumuzycejesttokolosalneryzyko.Człowiekstraszniezale-
żyodludzi.Nigdyniepotrafiłemprzegrywaćwdomuzeświadomością,żetamgdzieś
siedzipubliczność.Jamamświadomość,żegramtylkodlapublicznościitymsa-
mymniepotrafiłemwdomuusiąśćitaksecośzagrać.Tak,dlamnietojestzupełna
niewiadoma”110.
Istotąteatruwspólnedlanadawcyiodbiorcyczas,przestrzeń,jednoczesna
dlanadawcyorazodbiorcyemisjairecepcja,powodujące,żenzachowanianascenie
109
F.Rajczak,Teatrludowy,nodgłosy”
,nr46/1968,s.6.
110
E.Binswander-Stefańska,KrystianZimermandlaczytelnikównP”[online][dostęp:28.10.2016].
DostępnywWorldWideWeb:http://www.sofijon.pl/module/article/one/697.