Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TerazMartaledwoutrzymywałapowagęnatwarzy.
Kupiec(Wiktor)speszonywyraźnie,spoglądałbłagalniena
Martęlicząc,żeladachwilapomożemuwyjśćztwarzązza-
istniałejsytuacji.aona,postanowiłazakarępoczekać,zanim
sięodezwie.Niechciałeśmnieuchmądralo,tomaszza
swojekarciłagowduszy.Wiedziałajednakzdoświadcze-
nia,żeniemożeprzeciągaćstrunyztymczekaniem.Po
chwili,uznała,żedalejjużniemożemilczeć.
Wiktorku,jeślisięzgodzisztojaodpowiemzapropono-
wałagrzecznie.
Wiktorkiwgłowąnaznak,żesięzgadzasłychaćbyło
jakodsapnąłzgłębokąulgą.
Wiemy,żeArturoddłuższegoczasuadorujeKarolinę
zaczęłaMarta.Wymykasięzdomupodladapozorem,żeby
tylkobyćbliżejKaroliny.My,toznaczyjaisiedzącyobok
mniemójmąż(Wiktor),waszącórkęKarolinęznamyod
dziecka.Nanaszychoczach,wyrastałaiwyrosłanauro-
dziwą,roztropną,stanowczą,możnapowiedziećpodkażdym
względemponadwiekrozwiniętądziewczynę.Podejrze-
wamy,żeKarolinanieżywijeszczepodobnegouczuciedo
Artura,coArturdoniej.Alejeślinawetjesttakjakpodejrze-
wamy,tomamynadzieję,żezczasemtosięzmieni.Dlanas
pozatym,copowiedziałamrzecząistotnąjestto,żeArtur
wszedłbywrodzinęuznawanąprzezspołecznośćlokalną
inastakże,jakogodnąszacunku,stanowiącąprzykładdona-
śladowaniaprzezinnych.
WiktorzdumionysłuchałzpodziwemżonyMarty.Opatrz-
nośćnieposkąpiłajejdaruwymowyitoztakąswobodą
iswadąprzyznawałwduchuispoglądałnażonęznieu-
krywanympodziwem.Dotądnieznałjejtakiej.
Twarzynarza(Bartka)promieniowałazadowoleniem.
Godnąwielkiegoszacunkuibogatąwtrąciłnieopatrznie
Wiktor,przekonany,żewodpowiedniejchwili,wzbogacił
15