Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
isolidnieokrasiłuzasadnienieMarty.Wtymmomencie,po-
czułkopnięciewkostkęanatwarzynagannywzrokMarty.
PotejniefortunnejwypowiedziWiktora,zadowoleniezni-
kłoztwarzyBartka(młynarza).
Martapróbowałanaprawićto,copopsułWiktor.
SamobogactwooświadczyłazdecydowanieMartanie
świadczyjeszczeowartościludzi.Cechyosobowości,mogą
stanowićwiększąwartość,niźlichoćbydużebogactwo.
BartekrozchmurzałsiępowoliiprzytakującMarciepo-
wtarzałtoświętaprawda,toprawda.
SąjeszczezamłodzikontynuowałaMartabyjużza-
kładaćrodzinę.Aletoniemusi,niepowinnozdarzyćsięjuż
teraz.Możetonastąpićzarok,zadwalubnawetwięcej.My
nawianoniezamierzamyskąpićdeklarowała.Potychsło-
wachMarty,warzBartka,rozchmurzyłasięcałkowicie.
Pochwilimilczenia,Martamówiładalej:
Sądzimy,żedlanasczydlawas,dobrzebyłobywiedzieć,
naczymsięstoi.Możnaprzecieżwarunkimożliwedoprzy-
jęciaprzezobiestronyustalić,przygotowaniaodpowiedniepo
czynić;oczywiście,jeślibędzienatozgodaobuzaintereso-
wanychstron.Mamynadzieję,żepodzielacieprzynajmniej
wogólnościnaszpogląd.Wiktorpatrzyłzcorazwiększym
szacunkiemnażonęMartę.
Sabinajużchwilętemuustawiłaprzekąskiikieliszkina
stoleiusiadłazadowolonaobokBartka.Przezdrzwidoko-
mory,gdzieudałasiępokieliszkiiprzekąski,słyszałacałą
rozmowę.
Wiktorniezwlekając,wzniósłtoastzazdrowieipomyśl-
nośćgospodarzy.Bartekniepozostałdłużnymirychłore-
wanżowałsiętoastemzazdrowiegości.Pokrótkiejwymianie
grzecznościowychzdań,zabrzmiałdonośnietoastWiktora;
wypijmyzaspełnienienadziei,bytuujawnionezamiary,
16