Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byćponadwszystkim,ewakuowaćsięztegoświata,
stworzyćdystans,nadaćsens,byopanowaćpłynną,
bezkształtnąmagmęludzkiegolosutakrozumiałten
zapałpolatach.
ŚwieżoupieczonymnichBenedyktmarzyłwskrytości
serca,żekiedyśzostanieprawdziwymmistrzem,
żegościekartazjiibraciabędąpocichuonimmówić,
żejestwzoremżyciaduchowego.Temuchciałpoświęcić
wszystkiesiły.
*
Pierwszydzwonbudziłmnichówoczwartejtrzydzieści.
Wgłębokiejnocyzimą,latemobrzaskusłońca.Gdyświat
pogrążonybyłweśnie,bratBenedyktijego
współtowarzyszeczuwali,zanoszącdoBogaprośby
zacałymświatem,wimieniuwszystkichludzi.
Regularnośćmodlitw,odmawianychcokilkagodzin,
nadawałarytm,byłajakbiciesercaświata.
JakżegłębokimprzeżyciembyłodlaBenedykta
włączeniesięwtenkosmicznycykl,którypodtrzymywał
istnieniewszystkiego,ratowałzagubionedobro,wyrywał
zeszponówzła.
PoprzebudzeniuBenedyktniekojarzyłzazwyczaj,
cosięwokółniegodzieje,byłnieprzytomny,
zdezorientowany.Szybkowstawał,ubierałsię,golił
automatycznie,niczymżołnierzwezwanydoboju.
Pusty,zimnykościół,mnisipowolisunącynaswoje
miejscawedleprecedencji,odnajstarszego
donajmłodszego.Benedyktbyłnakońcu.
Śpiewalipsalmy.Połacinie,najednymtonie,
monotonnie,cicho,jakbywzasłuchaniu.Niebyłowtym
życia,raczejcośpomiędzy,wyłaniającasięzpustki