Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadzieję,żenaprawdępojawisięjutro,botymrazemrzecz
jestpoważnaimożetenfaktdotrzedojejwyłączonegosyste-
muoperacyjnego.Trochęteżliczyłemnato,żeDuża,sama
zresztąniezwykleuparta,zdajesobiesprawęzmojejnieustę-
pliwościiwie,żemogęczekaćwnieskończonośćprzedjej
Polikliniką.Alewchwili,kiedyjejclioskręcałowZalożką,
niebyłemdokońcapewien,czyjutrorzeczywiściesięzoba-
czymyiczyzdołamcokolwiekzniejwyciągnąć.
Miałemochotęwsiąśćdobylejakiegoautobusu,choćby
trzynastki,izrobićdwa,trzyokrążeniapomieście,gapićsię
przezoknoijakzapomnianywapniaktkwićpośródauty-
stycznychmałolatówwracającychzeszkoły,aledochodziła
trzecia,więcprawienapewnowżadnymautobusieniezna-
lazłbymwolnegomiejsca.Agdybynawet,tojużnanastęp-
nymprzystankustanęłabynademnąbabciazsiatkami,która
spoglądajączwyrzutemipchającminakolanaswojetorby,
dawałabydozrozumienia,żemamspadaćzprzysługującego
jejsiedzenia.
DlategominąłemCentrumKliniczneipowlokłemsię
dodomu.Chciałem,zanimdojdędoKajuhovej,wykombi-
nować,przynajmniejwogólnychzarysach,jaktowszystko
albocokolwiekztegowszystkiegopowiedziećNadji.
Ewentualnieściemnić,jeślijużprzypierwszychsłowach
stwierdzę,żenicjejniemogępowiedzieć.Cotaknaprawdę
byłocałkiemrealnąmożliwością.
Bopoprawietrzechlatachwciążjeszczenierozgryzłem
Nadji.Niewiedziałemnawet,dlaczegojestzemną,nieudało
misięwyjaśnić,jakrozumienaszzwiązek.Byłazinnejbajki,
wzorowastudentkamikrobiologii,zporządnejrodzinyspod
Lublany.Przedewszystkimjednaknależaładopokolenialu-
zaków,którzynieprzejmowalisięzbytniowciążnowymiza-
powiedziamikońcaświata.Odkądpozbyłasiępryszczy,nie
miałaproblemówalbojajeszczeichniezauważyłemzpowo-
dudziedzicznegobrakuwrażliwości.Czasemwydawałomi
się,żejestzemną,ponieważbliskodwumetrowydożywotnio
nierozwiązywalnyproblem,którymocnoskomplikowałby
23