Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oborydochodzącymzgankunapewnoniebyłkompozycją,doktórej
mógłprzywyknąćpanaspirant.Gundaniemiałapojęcia,jakpachniała
komenda,aleRolandBenitowydawałsięniezważaćnaaromaty,jakie
wypełniałydom,chociażkożuchpowiesiłnakrześlezamiastwsieni.
Usiadłnaprzeciwkoniejiskinął,gdyzaproponowałakawę.Przyniosła
zszafkiczystąfiliżankęinapełniła.
Napewnozaraztuprzyjdzienadrugieśniadanie.Ale,jak
mówiłam,nicniesłyszeliśmy.Zanimskończyłamunalewać,
zatrzasnęłysiędrzwiwsieniiwkuchnipowiałochłodemzzewnątrz.
Gundazadrżała.CzyuSigneiAlbertateżpowiałochłodem,kiedy
włamalisiędonichcibandyci?Iczyśpiąc,wogólezauważasiętakie
rzeczy?NapełniłarównieżfiliżankęThorkildaześniadaniaiwstała,
żebydokroićchleba.Thorkildoddłuższejchwilibyłwsieni.Długo
słychaćbyło,jaklejesiętamwodazkranu.Pewnieniewidziałaninie
słyszał,jaknapodwórkopodjechałsamochód,iniewiedziałnawet,
żemająważnegogościa.Rzeczywiście,wyglądałnazaskoczonego,
kiedyzobaczyłwswojejkuchniobcegośniadegomężczyznę.Aspirant
miałdobremaniery,więcwstał,wyciągnąłrękęisięprzedstawił.
Thorkilduścisnąłmudłoń,alepojegominieGundazorientowałasię,
żejemuteżsięniepodobało,żewdomubyłapolicja.Sąsiedzibędą
gadaćiżebytylkonieskończyłosiętak,jakztymdomemnakońcu
drogi,gdziemieszkalistudenci.Gundasłyszała,żedwojeznich
pochodziłozKopenhagi.Częstopodjeżdżałatampolicja.Możetobyli
oni?Czytomożliwe,żektóreśznichzabiłoAlberta?
Thorkildusiadłiposmarowałsobiekromkęgrubąwarstwąmasła,
anatopołożyłjeszczegrubszyplastersera.Ichgośćpodziękował,
tłumaczącsię,żeprzedchwiląjadł.
Ztego,cozrozumiałem,niewidzielipaństwoaniniesłyszeli
niczegoniezwykłegowczorajwieczorem?Aspirantpopatrzył
naThorkildainapiłsiękawy.Wyglądałzresztąjakzdjętyzkrzyża.
Pewniesięniewyspał.Gundaprzypomniałasobie,żeEllamówiła
ojakimśśledczym,któryniezbytdelikatnieprzesłuchałwśrodku
nocy.
Moimzdaniempowinniścieporozmawiaćztymistudentami
nakońcuulicy,prawda,Thorkild?
Dlaczegotakpaniuważa?