Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtemzerwałsięwiatr,uderzającgowtwarz,wpierś.
Gdyzrobiłjeszczejedenkrok,porywwiatruzmusiłgodocofnięciasię.
nietwój
Upartapotrzebaupewnieniasię,żeumysłniepłatamufigli,sprawiła,żeDanyalpochylił
sięizrobiłkrok,apotemjeszczejeden.Jegodłońzcałychsiłzacisnęłasięnabarierce,tak
mocno,żeażzabolało,aświatprzednimtopojawiałsię,toznikał,ażzakręciłomusię
wgłowieipoczułmdłości.
–Cotojest?–szepnął.Światło,mrok,cień.Takiesame,arównocześnieinne.I…
nietwój!
Następnyporywwiatruomalgonieprzewrócił.
Ostrożniezacząłsięwycofywać.Wiatrwirowałwokółniego,popychającgo,ażznalazłsię
naśrodkumostu.Wtedywicherucichł.
Danyalzatrzymałsięipopatrzyłnawielkiedrzewopodrugiejstroniestrumienia.
Rozpłynęłosię,kiedypróbowałprzejśćprzezmost,aleterazznówtubyło.Niesądził,żeby
obszarpodrugiejstroniemostubyłzły,niemniejniebyłczęściąmiasta,niebyłczęścią
tego,coznałjegolud.Icośchciało,żebytrzymałsięodniegozdaleka.
Wróciłnaswojąstronęmostu,usiadłnabrzegustrumieniaizmusiłsię,żebycośzjeść.
Cosięwłaśniestało?Dlaczegoteren,któryznałprzezcałeswojeżycie,naglezniknął,
zastąpionyprzezcośinnego?
życzenieserca
Danyalczuł,jakprądymocyprzepływająwokółniego,przezniego.Poderwałsię
narównenogi,corazbardziejzaniepokojony.Spróbowałwyrównaćoddech.Znówpoczuł
tęobecność,tęświadomość,któraobserwowałagoprzezostatniekilkamiesięcy.Może
zdobędziewreszciejakieśodpowiedzi?
–Kimjesteś?
Wahanie,któreniosłowsobiewrównychczęściachnadziejęirozczarowanie.
światem
–Efemerą?
taktaktak
AwięcrozmawiałaznimEfemera.Żyjący,wciążzmieniającysięświat.Alejak?
Dlaczego?
Danyaldalejoddychałgłęboko,zastanawiającsię,cosiędzieje.Głos,któryszeptał
doniego,mówił,żejestświatem,brzmiałjakgłosdzieckaijakdzieckomógłuciec,jeśli
poczujesięzagrożony.Albowystawionynażądania.
–Jakieżyczenieserca?–spytałłagodnie.
nietwojegoserca.życzeniesercadanyala.onawie.
Coonawie?
zastanawiałsię.
Ikimjesttaona?
Zamiastodpowiedzieć,prądymocyodpłynęły,pozostawiającgocałkowiciewytrąconego
zrównowagi.
MusiałporozmawiaćzRadąSzamanówprzynajmniejoniektórychaspektachtego,cosię
właśniezdarzyło.MusiałostrzecKanziego,żebynieużywałmostunazachodniejdrodze.
IspytaćFarzeena,czystarsiwiedzącośożyczeniachserca–iczysłyszeli,żebyświat
rozmawiałzszamanem,zamiastobjawiaćemocjewnamacalnejformie.
Pokruszyłresztęchlebaptakomiinnymstworzeniom,zarzuciłplecaknaramięiruszył
pospieszniedodomuKanziego.
Kiedydotarłnamiejsce,siostrzeniecodebrałodniegoplecak,podałmuzapieczętowany
listiodszedłbezsłowa,zapewniającmuupragnionąprywatność.
Danyalzłamałpieczęćiprzeczytał…
Danyalu
MrokzawitałdoMiastaWizji.Niewiemy,jaksięnazywaanijakajestjegonatura,ale
jesteśmyjużpewni,żetujest.Szamani,którzyopiekowalisiępółnocno-zachodnimi
ipołudniowymiczęściamimiasta,donoszą,żeniewidząjużniektórychulic,choćchodzili
niminiedawno,niewyczuwają,cosiędziejewsercachludzi,którzytammieszkali–nie
mogąjużbyćgłosemświata,ponieważcośodbieraimwzrokimowę.
Obiecaliśmycirokodpoczynkuodobowiązków,byśmógłznaleźćto,czegoszukatwoje
serce.Musimyzłamaćtęobietnicę,choćwielkimsmutkiemnapawamniemyślotym,
żebędzieszmusiałzakończyćwizytęusiostrzeńcainatychmiastpodjąćnoweobowiązki
strażnikapołudniowegoAzylu.
Wiemy,żejesteśzmęczonyiżetotrudnezadanie–iwierzmi,rozumiemdobrze,jakie
tookrutne,prosićsięocośtakiego,podczasgdytyzamartwiaszsięowłasnezmysły.
SzamanizwykleniepełniąfunkcjistrażnikówAzylu.Jesteśmyzbytdostrojeni
dowewnętrznychkrajobrazówotaczającychnasludzi,aprzebywaniecodzienniewśród