Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wreszcieskończyła.Zebrałaswojenarzędziapracyischowała
jewniewielkiejszopie.Wzięłapustykoszykpośniadaniu,obmyła
dłoniewpobliskimbagienkuiruszyławpowrotnądrogędodomu.
Słońcewspinałosiępobłękitnymniebiecorazwyżejiwyżej,
smagającwszystkoswymigorącymipromieniami.Dziewczynaraz
porazocierałakropelkipotuzbierającesięnaczole.Jeszczekilka
krokówijużbyłowidaćskrytywśróddrzewdomzczerwoną
dachówką.
Matkapojechaładomiasta,trzebaobiadzrobić,bonapewnowróci
dopieropopołudniu,aijakiślokatormiałprzyjechaćprzypomniała
sobieiprzyspieszyła.
Kaśkabyłapięknądziewczyną.Mimoswoichniespełna
siedemnastulat,byłabardzozgrabna.Wysoka,smukłazburząblond
włosów,którezawszenosiłazaplecionewwarkocz.Dużebłękitne
oczy,namiętnewargiipięknyuśmiechniejednegomężczyznę
przyprawiałobicieserca.
Tak,Kaśkabyłapiękna,otymwiedzieliwszyscymieszkańcy
Ostaszewa.Niejedenmiałnaniąochotę,gdybyniejejchoroba,która
wszystkichskutecznieodstraszała.Nibytonicstrasznego,niby
dwudziestypierwszywiek,awiaręwzabobonytrudnowykorzenić.
Odnajmłodszychlatstroniłaodrówieśników.Wolałasiedzieć
wdomu,pomagaćmatce,niżuganiaćsięzinnymidzieciakamizewsi.
Jedynąjejrozrywkąbyłopatrzenienakonie.Kiedybyłamała,tylko
jedengospodarzmiałkonie,MaciejDobrowolski.Właściwie,tożaden
byłzniegorolnik.Miałkilkahektarówłąki.Kosiłtrawę,suszył
isprzedawał.Niebyłztegożadenzysk,alejegokoniombyłozadużo,
aszkoda,jakmawiał,żebysianoprzezzimęsięzmarnowało.
Dobrowolskirazwtygodniuwniedzielęzaprzęgałkoniedopowozu
ijechałzżonądopobliskiejwsi,gdziemieszkałaichcórka.Wracali
wieczoremobokdomuSarneckich.WówczasKaśkabiegłazanimi,
próbującprzegonićkonie.Czułaostrąwońkońskiegopotu,widziała
mięśnieprężącesiępodskórąiczarne,rozwianegrzywy.Kiedytak
pędziła,wydawałosięjej,żesamajestkoniem.Przymykałaoczy,
bylepiejwczućsięwrolę.Agdypowózskręcałwstronęwsipadała
natrawęiciężkołapiącoddechgłośnosięśmiała.
Niestety,Dobrowolskizmarł.Własnekoniegostratowały.Kaśka
dokładnieniewiedziałajakzginął.Byłazamała.Matkapowiedziała,
żePanMaciejumarł,akoniektośzabrał.Dopieroniedawno