Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Claire
Byłatam!
Jakwszystkiezserii:wczarno-czerwonejoprawie,zwytłoczonymi
złotymiliterami.
Stałanawystawiewrazzinnyminowościami,aletylkoonamiała
dlamnieznaczenieitylkodlaniejzwlekłamsięzłóżkawcześniejniż
zwykle.Chciałamjużprzedpracątrzymaćjąwrękach,cieszyćsięjej
słodkimciężaremijeszczesłodszązawartością.
Stałamprzedksięgarniąiznosemprzytkniętymdoszyby
podziwiałamupragnionytom.Możetobyłodziecinne,alewtejchwili
faktycznieczułamsięjakdzieckoicieszyłamsięjakdziecko.Ponad
półrokuczekałamnajejwydanie,aterazbyłatu,tużprzedemną
iczekałanamoment,gdytrafiwmojeręce.
–Hej,Claire!–Drzwidosklepuotworzyłysięistanąłznich
starszysiwowłosymężczyzna.–Takczułem,żebędzieszprzed
godzinąotwarcia.
–Znaszmnie,Sam.–Zaśmiałamsięlekkoskrępowana.–Nie
mogłamsiędoczekać.Północyniespałam.Gdybyniejesiennasłota,
koczowałabymprzedksięgarnią.Chcęjej,pożądam.Muszęjuż
trzymaćjąwdłoniach!
–Pewniemiałabyśjąszybciej,gdybyśzamówiławwielkiej
księgarni…–Westchnął.
Podeszłamdoniegoiścisnęłammuserdeczniedłoń.
–Wiemdoskonale,cotoznaczybyćmałymprzedsiębiorcą
wogromnymmieście.Izdecydowaniebardziejwolęwspieraćswoich
niżkorporacje.Nawetjeślimiałobysiętowiązaćzdłuższym
oczekiwaniemnanowośćodukochanegoautora.
Staruszekuśmiechnąłsięszeroko.
–Dobrazciebiedziewczyna,Claire.Idlategomamdlaciebie