Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niejgłosybyłykoszmarem.
Chroniącsięprzedkolejnymporywemlodowatego
wiatru,przywarładodrzewa.PrzyleciaładoBudapesztu
wczoraj,zkilkomakolegamizMiędzynarodowego
InstytutuParapsychologii.Naulicywcentrummiasta
doszłyurywkijakiegośdialogu.Nicdlaniej
nowego...Tymrazemjednakposłyszanesłowaprzykuły
jejuwagę:
Potrafiązniewolićczłowiekajednymspojrzeniem.
Jedenznichmaskrzydłaiwzbijasięwnieboprzy
pełniksiężyca.
Tenzbliznamipotrafizniknąćwjednejchwili.
Wgłowiejakbyotworzyłasięjakaśzapadka.
Napływałydoniejsłowazróżnychczasów,zbijałysię
wjedno.Zaczęławsłuchiwaćsięwnieuważnie,
chłonęłaichznaczenie,oddzielającziarnoodplew,to,
coważne,odtego,copozbawioneznaczenia:
Oniwogólesięniestarzeją.
Musząbyćaniołami.
Mieszkająwtakimdomu,żeciarkiczłowieka
przechodząnasamwidok.Całkiemjakzjakiegoś
horroru.Ponuregmaszyskonaszczyciewzgórza.Nawet
ptakiomijajątomiejsce.
Możetrzebaichpozabijać?
Mającudownąmoc.Uwolnilimnieodcierpienia.
Tyleludzi,żyjącychitych,którzydawnoodeszli,
wierzyłowcudownąmoctychmężczyzn.Możeijej
będąumielipomóc?
„Uwolnilimnieodcierpienia”powiedziałktoś.Może
uwolniją?Przezcałelatawróżnychzakątkach
światasłuchałagłosówwampirów,wilkołaków,