Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
właściwiestało?
Martabyłarozespana,ziewałaipotrząsała
zmierzwionymi,długimiblondwłosami.Alenawet
wdresieitrampkachwyglądałabardzoładnie.Jeszczeraz
ziewnęła:
Wyciągaciemnieopierwszejwnocyzdomu,więc
lepiej,żebytobyłocośważnego.
KtośzabiłJajcaoświadczyłchudyPucekiprzechylił
głowę.Czekającnareakcję,zająłsięrozpakowywaniem
czekolady.
Co?przymrużyłaoczydziewczyna.Chybaużyłeś
jakiegośskrótumyślowego.Albosiępoprostumylisz.
PrzecieżJajcotusiedzi!
Boniedokończylitegozabijania.
Jeszczezdążą…szepnąłPchełkaipokiwałgłową.
Martawzięładorękilatarkęiobejrzałatwarzchłopaka.
Zzaokularówspoglądałynaniązmęczoneoczy.
Zmęczonymożebyćkażdy…Zatrzymałaświatłonaszyi.
Ktościędusił?!Przysunęłasiębliżej,żebylepiej
obejrzećślady.Mójbraciszekteżmiałtakie,jak
gokiedyśwTatrachlinapoddusiła.Ładnaafera!
Doczekałeśsię,ważniaku.Czyjatosprawka?zwróciła
siędoPchełki.
Duchów.No,niepatrztak!Jajcośledziłduchy
wzamkuigodorwały.Dotegorozwaliłymunożem
kończynkę…Nietę,dolną.No,pokażjej.
Chybaciodbiło.Jajcospojrzałwrogonadziewczynę.
Będęsięprzytejplotkarzerozbierał?Policjinie
powiedziałemoranie,ajejmamdaćsięoglądać?
Przecieżjutrowiedziałabyotymcałaokolica…
Martauderzyłapięściąwjegokolano.
Nieobchodzimnie,coomniemyślijakiśzwalisty
dzieciak.Alejeszczerazcipowtórzę,żenicnie
powiedziałamotymtwoimzaryciugębąwdnojeziora!
Ktośtomusiałwidziećiopowiedział,Jajcoku.Awogóle,
możechociażpowieszmi,ktocizrobiłkrzywdęiwymyślił
citakągłupiąksywkę?
Tojużdawnobyło…zrozpędupowiedziałJajco.
Trochęmożeodnazwiska,apotem,jakpytali„co?”