Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Poruszamnimwgóręiwdół.
Sięjak?Droczęsię.
Tonieprofesjonalne!
Robiętocorazszybciej.
Bardzonieprofesjonalne?
Bardzomówiprzezzaciśniętezęby.
Masujęgomocnoiintensywnie,sprawiając,
żewmgnieniuokauzyskujeswójdocelowyrozmiar.
Achujztym!warczy.
Jegożylasteręcelądująnamoimtyłku,achwilępóźniej
razemlądujemynaczarnejsofie.
Chceszgo?Przystawiapenisadomoichust.
Bezzawahaniawkładamgonajgłębiej,jakpotrafię.
Uznaję,żeodpowiedźsłownajesttutajzbędna.
Okurwa!Alexanderjestpodobnegozdania.
Chwytamniezawłosyidociskarękomamojągłowę,
uderzającwniącojakiśczas,jakbywbijałgwóźdź
wścianę.Wtymprzypadkugwoździemjestjegowielki
kutas,ajamodlęsię,abynieprzebiłmnienimnawylot.
Posuwamnieostrownarzuconymprzezsiebietempie.
Robizemnąto,cochceitak,jakchce.Domoich
obowiązkównależyjedynieutrzymywanieszeroko
otwartychust.Jesttozadanieodpowiedzialne,gdyżnie
chciałabymuszkodzićjegosprzętuostrymizębami.
Taczynnośćzpozorumożewydawaćsięprosta,alegdy
mówimyodwudziestopięciocentymetrowym,grubym
penisie,przestajetakabyć.Gdydodamydotego
nadmiarowąprodukcjęślinyiryzykozakrztuszeniasię,
robisięjużniebezpiecznie.
Jeśliwdalszymciąguuważasz,żeprzesadzam,włóż
sobiedobuzicukinięipostarajsięnormalnieoddychać.
Tak,mówiędociebie!Wiem,żetamjesteśitoczytasz,