Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zgłębokąskrzyniąnazakupy.Mięsolądowałownimobok
cebuli,brukiewleżałaobokrzepy,marchwiiworeczków
zkaszą.Cojakiśczastrasajejporannejwędrówki
zahaczałaomłynlubochatęLotharaGrimmera.
Tajemnicąpoliszynelabyłoto,żeLotharkłusował
nahodowlanychstawachwposiadłościgrafavonBoole.
Kłusowaćzaśpotrafił,więczaopatrywałmieszkańców
Oxenfurtuwświeżerybypraktycznienazamówienie.
Rozpakowaniemwózkazzakupionychwiktuałów
zajmowałsięzazwyczajHans,choćczasamizdarzałosię,
żedofizycznejpracypodwijałrękawysamkucharz.Anke
brałasięwówczaszauzupełnieniespiżarniwtrunki.
Najczęściejśpiewaławtedymiłymdlauchaaltemtęskne
pieśnionieistniejącym,idealnymkochanku.Robiłato,
ściskającwpotężnychramionachpękateflaszkiidzbanki.
Jejtuszaiwielkiejakbochnychlebaręcestanowiły
znacznykontrastzłagodnymgłosem.
Dlajeszczewiększegokontrastuodczasudoczasu
napodwórzuzagospodąrozlegałsiętakżejej
przyprawiającyogęsiąskórkęwrzask.Byłtozreguły
wyrazniezadowoleniazopieszałościmęża.Dieter
Hollendorfwybiegałwówczaspospieszniezwiniarni
iostrożnie,alemożliwiejaknajszybciej,toczyłwstronę
spiżarnidębowebeczki.Wichwnętrzachbulgotały
ichlupotałyznanewcałejokolicyproduktypowstałe
wwynikuspecjalniezaaranżowanejfermentacjijabłek.
Rzadko,borzadko,alezdarzałysięwyjątkiwogólnie
utartymschemaciednia.Takteżbyłopewnego
pochmurnegodnianapoczątkujesieni.Ledwiesiwanitka
dymuwyłoniłasięzkominagospody,odrazuporywał