Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trochęserażółtego–zaczęławyliczać.–Chociaż
wolałabymzostawićserdlaTomka,wiesz,żeonnic
innegoniechcejeść–westchnęła.
Ichoćniebyłoponiejwidaćsmutku,toczułam,
żemagowsobie.Tensmutekbyłwywołanytym,żenie
możenamdaćwszystkiego,cobychciała.
Kompletnieniezdawałasobiesprawyztego,żedaje
namwięcej,niżktokolwiekinnybymógł.
–Owsiankabędziesuper.–Nałożyłamsobieporcję
izaczęłamjeść.–Zrobićzakupypozakończeniu?Może
wczymścipomóc?
Gośkaspojrzałanamnieznadporcjiowsianki,którą
właśniekarmiłaKrzysia.
–Oszalałaś?Maszzakończenieliceum,idźibawsię
zeznajomymi!–Jejtonbyłniemalrozkazujący.
ZarazmusiałaznowuskupićsięnaMichale,którypluł
nabokiowsianką.
–Dobrzewiesz,jakiejamamdotegopodejście…
Nasamąmyślospotkaniuznajomychzeszkołyporaz
ostatnisercemisięradowało.Kompletniedosiebienie
pasowaliśmy.Dziewczynymnienieakceptowały,
bobyłamzbytdojrzałaizbytmało…wulgarna?Nie
podążałamzamodą,niejarałymniekrótkiespodenki
odsłaniającepośladki,croptopyukazującebrzuchy
sprawiały,żeczułamsięzakłopotana,agłębokiedekolty
niemalpokazującebiustwywoływałyparsknięcie
śmiechem.
Cóż,możejednakotochodziłotymdziewczynom?
Tobyłamojakolejnawada–zbytniaszczerość,czasami
skierowanadonieodpowiednichosób,czylitakich,które
kompletnieniemająpoczuciahumoru.
Chłopakomniepodobałamsięztegosamegopowodu.
Niebyłowemnieniczego,comogłobyichpociągać.Nie
byłambrzydka,aleniebyłamteżpięknością,ażeby
przykućichuwagę,trzebabyłopokazaćtrochęciałkalub