Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przedwojnąpaliładamskiewaniliowepapierosywdługiej
lufce,wpowietrzuunosiłsięwtedytajemniczyzapach
wielkiegoświata.Terazmiałaruskąmachorkę.
Wtajemnicyskręcałapapierosyzgazetowegopapieru.
Pomagałonanerwyibyłamniejgłodna.Miałaostatnie
dwiecygaretki,odłożonenatenmoment,kiedywreszcie
skończysięwojna.WtedynalejąsobiezAaronem
koniaku,onazapaliswojącygaretkęiwreszciepoczuje
sięwolna.Apotemzrobiąprzyjęcie.Będąjeść,pić,
znowujeść…ByławdzięcznaStefaniizaprzepis
nazielonązupę,jedlizesmakiem.Jużzapomnieli
owspaniałościach,którepotrafiłaprzygotowaćRyfka,
przygarniętaprzeznichsierota.KuchniaRyfkibyłaznana
wokolicy,aterazRyfkapomagałasiekaćlebiodę,żeby
wogólebyłocodogarnkawłożyć.Opowiadałaprzytym
rozmarzonymgłosem,coprzygotująnauroczystą
powojennąkolację.
Szlechterowienapoczątkuliczylidni,potemtygodnie,
spekulowaliokońcuwojny.Uwali,żetoniepotrwa
długo,alesytuacjapolitycznanienormowałasię,nicnie
byłodokońcajasne.Władzarosyjskaniebyłaprzeciwna
Żydom,szczególnietymbardziejwpływowym.
NajwiększyproblemmieliPolacy.Szlechterowiestaralisię
pomagaćStefanii,wciążzlecalijejrobienieskarpet,choć
niebyłonanieodbiorców.
Stefaniadoskonaleotymwiedziała.Wkońcu
powiedziałaMariiwprost:
Proszęcię,niedawajmiwięcejwełny,przecieżwiem,
żeniemaciezbytunaskarpety.Jakośmuszęsobiesama
radzić.
Terazniemamy,alejaksięzrobichłodniej,może
znowuhandelruszy.