Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Boże,kogoznowuniesie?!ZirytowanaAleksandra,słysząc
skrzypnięciefurtki,wyjrzałaprzezkuchenneokno.
Odkilkudnidrzwidowynajmowanegoprzezniądomupraktycznie
sięniezamykały,atozasprawąumorusanychdziecioferujących
przeróżneowoceleśnenakonfitury,anawetszczapkiitrociny
narozpałkę.Agnisia,któraterazwybrałasięposprawunkinabialski
rynek,popierwszychobiekcjachkupowałaoferowanedzbanki
ikobiałki,znajdującsposóbnanudęwprzygotowywaniuprzetworów.
Służącazapominałaprzytym,żeswoimgotowaniempodsycaitak
niemiłosiernyjużupał.Gorąciduszneodwilgocipowietrze
denerwowałyznudzonąbezczynnościąAleksandrę.
Teraznaschodygankuwchodziłaskromnarudowłosakobieta.
Proszę,śmiałorzuciłagromkowstronędrzwiAleksandra.
Rudowłosaminęławąskąsieńinieśmiałozajrzaładokuchni.
Aleksandrasiedziałaprzyroboczymstole,ułożywszywygodnie
złamanąnogęnawolnymkrześle.
Niechbędziepochwalony…zaczęłanieśmiałoprzybyłakobieta.
Dzieńdobrydodała,niewidzącreakcjiaktorki.Przepraszam,
żenachodzębezzapowiedzenia…ciągnęła,alebrutalniejej
przerwano.
Niepanipierwszaizapewnenieostatnia.Zmieniłysięobyczaje
małychmiasteczek.Dziśpróżnoszukaćtuspokojustwierdziła
kwaśnoOla.
Tymmocniejprzepraszam!JestemCecyliaSzałkiewiczowa
przedstawiłasię.Wynajmujępani…
Ach!TopanikrzyknęłaAleksandra,mitygującsię.Rozumiem.
Czycośsięstało?Czymśuchybiłam?Przepraszam,żeoficjalniesięnie
zaprezentuję,alesamapanirozumie…Mojanoga…Aleksandra
Rudnicka.Eleganckomachnęładłonią.
Miłomipoznać.Cecyliatrochęsięodprężyła.Chciałamtylko
posąsiedzkuspytać,czyniczegopaniniebraknie.Zapasówwcale
wielaniebyło,ajawyjeżdżamzaniedługonawieś.Takaduchota…
Toprawda.Wielceskwarnelato,nawetjaknamałemiasteczko.
Właśnieposłałamsłużącązanajpilniejszymizakupami.Jeszcze
pamiętamco,gdzie…Aleksandraugryzłasięwjęzyk,bopani
Cecyliajużwzdumieniuunosiłabrew.Toznaczykuzynwnikliwie
opisałnamokolicę.Zważywszynamójstan,brakniemirozrywek.