Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wciepłejizbiesiedzieć,ratowałludzinagościńcach,nie
baczącnaokrutnemrozy,natrudiniebezpieczeństwo.
Zaprawdęmówiłtakdawniejczyniliowisławni
rycerze,którzyjeżdżącpoświecie,bronililudzi
odsmoków,odjędzonówiróżnychinnychbestii.
Ajeślizaśudałosięktóremuwybawićjakącudną
królewnęodrzekłmłodyCyprianowicztotakibył
szczęśliwy,jakomyjesteśmywtejchwili.
Prawda!Żadencudniejszejniewybawił!JakmiBóg
miły!Sprawiedliwiemówi!zawołalizzapałemczterej
braciaBukojemscy.
ApannaSienińskauśmiechnęłasięmile,tak
żenapoliczkachutworzyłysięjejdwawdzięcznedołeczki
ispuściłaoczy.
LeczpanuPągowskiemukomplementwydałsiętrochę
zapoufały,albowiempannaSienińska,lubosierotabez
majątku,pochodziłajednakzmagnackiegorodu,więc
odwróciłrozmowęizapytał:
Idawnotakwaćpanowiejeździciepogościńcach?
Odczasuwielkichśniegów,abędziemjeździli,póki
mrozyniepopuszcząodpowiedziałmłodyStanisław
Cyprianowicz.
Isiłażeściewilkówjużnabili?
Starczydlawszystkichnawilczury.
TupanowieBukojemscypoczęlisięśmiaćtak
rozgłośnie,jakbyczterykonierżały,agdysięnieco
uspokoili,najstarszy,Jan,rzekł:
Będziekróljegomośćradzeswoichleśników.
PrawdaodpowiedziałpanPągowski.Asłyszałem,
żewaćpanowiejesteścienadleśnymiwtutejszej
królewskiejpuszczy.AleprzecieBukojemscypochodzą
zUkrainy?
Myztychsamych.
Proszę...proszę...dobryród,Jeło-Bukojemscy...
tamkoligacjenawetzwielkimidomami...
IzeświętymPiotrem!zawołałŁukaszBukojemski.