Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciągłazawieruchainajezdnikkrwawopłaciłczasem
zaswązuchwałość.
Aniziemiedobrudzkie,anibiałogrodzkie,anizwłaszcza
bezpłodnekomyszekrymskieniemogływyżywićswych
dzikichmieszkańców,więcgłódgnałichnabujne
pogranicze,gdzieczekałichłupobfity,alerównieczęsto
śmierć.
Łunypożarówoświecałytamnieznanewdziejach
pogromy.Pojedynczepułkiroznosiływpuchiproch
naszablachikopytachdziesięćkroćliczniejszeczambuły.
Tylkoniezmiernaszybkośćobrotówratowała
najezdników,wogólebowiemkażdyczambułdognany
przezregularnewojskaRzeczypospolitejbyłtymsamym
zgubionybezratunku.
Bywaływyprawy,zwłaszczamniejsze,zktórychnie
wracałdoKrymunikt.Straszneswegoczasubyły
TataromiTurkomimionaPretwicaiChmieleckiego.
Zmniejszychrycerzykrwawozapisalisięwichpamięci:
Wołodyjowski,PełkaistarszyRuszczyc,którzy
odkilkunastulubkilkujużlatspoczywaliwmogiłach
iwsławie.Lecznawetizwielkichżadenniewytoczyłtyle
krwizwyznawcówislamu,ileówczesnykrólJanIII
Sobieski.
PodPodhajcami,Kałuszem,ChocimiemiLwowem
leżałydotychczasniepogrzebionestosykościpogańskich,
odktórychrozległepolabieliłysięjakpodśniegiem.
wreszciepostrachpadłnawszystkieordy.
Odetchnęłowówczaspogranicze,agdyinienasycona
potęgatureckałatwiejszychpoczęłaszukaćpodbojów,
odetchnęłaicałaskołatanaRzeczpospolita.
Zostałytylkobolesnewspomnienia.
DalekoodteraźniejszejsiedzibyCyprianowiczów,
wsąsiedztwiepomorzańskiegozamku,stałnawzgórzu
wysokikrzyżzdwiemawłóczniami,którywzniósłprzed
dwudziestukilkulatypanPągowskinamiejscuspalonego
dworuwięcilekroćpomyślałotymkrzyżuitych