Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzroku,aonacorobiła?Odtrącałakażdegoznich.
Marcelazatobyłanajstarszaznaszejtrójki.Miałatrzydzieścidwa
lata,alenigdyniedałanamtegoodczuć.Niskaszatynkaciągle
chodziłazgłowąwchmurach.Dlaniejliczyłysięmarzenia,które
postanowiłaspełniaćzawszelkącenę.Jejwiarawromantyczne
historie,którezakażdymrazemkończyłysięhappyendem,nieraz
doprowadzałanasdośmiechu.
Ija,Beatriz.Dwudziestoośmioletniabrunetkaokrótkichibardzo
kręconychwłosach.Uparta,zgryźliwa,zakażdymrazemmusiałam
postawićnaswoim.Idziękitemuniktzemnąniezadzierał.Czybyłam
pesymistką?Nie.Poprostumojedobroliczyłosięnajbardziej.
Trzysingielki,którenarazieniemarzyłyowielkichromansach
izwiązkach.
Chociażdokońcaniebyłamprzekonana,cosiedziwgłowieCristiny.
Bowjejprzypadkuwielkaigorącaprzygoda,takazakazana,
tomogłobybyćto.
–Tojak,oglądamytenfilm?–zapiszczałaCristina.
–Agdziemasztowino?
–Tutaj.–Zaczęławymachiwaćbutelką,którątrzymałazaplecami.
–Dawaj,bojużzdążyłozaschnąćnamwgardle–pospieszała
jąMarcela.–Atysięznowuociągasz.
Gdyrozkoszowałyśmysiętrunkiem,któryrozprowadzałprzyjemne
ciepłopociele,byłyśmywtakcudownychnastrojach,żezamiast
oglądaćkolejnąprzesłodkąkomedięromantycznąomiłości,która
wprawdziwymświecieniemiałabyprawasięwydarzyć,uznałyśmy,
żelepiejtennaszczaspoświęcićnacośinnego.Czylinaploteczki.
Oparłamsięozagłówekkanapy,położyłamnoginastolik
naprzeciwkoiprzymknęłampowieki.Słuchanieprzyjaciółki,której
spodobałsięjakiśtamtypekwdyskotece,byłodośćzabawne.Jak
zwyklewydawałomisię,żechybacośwyolbrzymia.
–Mówięwam!Nieuwierzycie,jakiezniegociacho.Siedziałam
igapiłamsięnaniegozotwartągębą–piszczała.–Nawet
wyobraziłamsobiegobezkoszulki.Boże!Ażnasamąmyślmam
mokrowmajtkach.
–Bezkoszulki?Czybezgaci?–Wybuchnęłamśmiechem.
–Jednoidrugie.