Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niemiałamwątpliwości,żetakbędzie!–Przyjaciółka
rzuciłasię,byjąprzytulić.–Jesteśnajlepsza!
–Hej,bomnieudusisz.–Magdaledwowyswobodziła
sięzramionZojki,inniprzecieżrównieżchcielijej
pogratulować,przyjaciółkajednaknieodstępowałajej
nakrok.
–Ocociępytali?Trudnebyło?–zarzucała
jąpytaniami.
–OwpływasymilacjinakulturęSintioraznaich
tożsamośćetniczną.–WgłosieMagdydałosięwyczuć
znużenie.Ziewnęła.Teraz,gdyemocjezaczynały
opadać,poczułazmęczenie.–Wyjdźmynadziedziniec,
dusznotu–dodałajeszcze.
Gdytylkoznalazłysięnazewnątrzbudynku,
dodziewczynpodeszłateżMaria.
–Córeczko,jestemzciebietakadumna!–powiedziała,
ocierającłzęzpoliczka.–Szkoda,żebabciategonie
dożyła.Onazawszemówiła,żejesteśtakamądraidużo
wżyciuosiągniesz.
–Dzięki,mamuś!–Magdaprzytuliłasiędorodzicielki,
uśmiechającnadjejramieniemwkierunkuMichała,który
równieżstałnieopodal.Wiedziała,żeczekanaswoją
kolej,alejednocześniedostrzegła,żejestjakiśdziwny.
Bladyijakbytrochęnieobecny.
–Niecieszyszsięzemną?–zapytaławkońcu,
podchodzącdochłopaka.
–Bardzosięcieszęigratuluję!–Wyciągnąłzzapleców
bukiet.
Magdajużwyciągałarękęwkierunkukwiatów,gdy
nagleznalazłysięniżej,trafiławięcwpustkę.
–Cotyrobisz?–PatrzyłaoniemiałanaMichała,który
zamiastprzytulićjąjakpozostali,ukląkłnaśrodku