Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Byłozimno,burczałomuwbrzuchu,akłującasłoma
wbijałasięwgołepośladki.Mógłstać,alebyłzbytsłaby.
Nielubił,gdytatasięnaniegogniewał,alemiałtylko
siedemlatiniewystarczającodużosił,bypomagać
wgospodarstwie.Ojciecwciążpowtarzał,żetoprzez
niegoodeszłamatka,bozbytniosięleniłiinteresynie
szły,jaknależy.Zostatniejpartiitylkotrzygęsi
zdwunastuprzeżyłydouboju,resztapadłaprzed
ukończeniemdrugiegomiesiąca,anatymniedałosię
zarobić.Coztego,żepadnięteptakimoglisprzedać
natarguczyzjeśćnaniedzielnyobiad,skorozadobrze
odżywionyczteromiesięcznyegzemplarzzarobekbył
wielokrotniewyższy.Najcenniejszymproduktembyła
wątróbka,takbardzocenionanafrancuskichstołach,
aiwsamejHiszpaniiteżmiałaswoichzwolenników.
Najważniejszejednak,bybyłaodpowiedniootłuszczona,
botylkowtedyzasługiwałananazwę
foiegras
.
Gdybyłmniejszy,lubiłzakradaćsiędoszopyigłaskać
młodegąski.Patrzyłynaniegowyłupiastymioczami
igęgałyjednaprzezdrugą.Kiedyśtenhałaszwabiłojca,
którywpadłwzłośćipostanowiłukaraćsyna
zamknięciemwciemnympomieszczeniu.Chłopak
początkowobałsięciemności,zasłaniałoczypiąstkami
iudawał,żetozabawawchowanego.Przezwielegodzin
niktgojednaknieszukał.Szlochałcichutko,ażwkońcu
odważyłsięporuszaćpoomackuposzopie.Znalazł
szparęmiędzydeskami,więcprzytuliłtwarzdościany
izerkałprzezotwórnapodwórko.Niewielkasmuga
światładodawałamuotuchy.Wkońcuprzywykłigdy
trafiłdoszopyzakolejneprzewinienie,wiedział,corobić,
bysięniebać.Ojcieczauważył,żewymierzanakaranie
robinasynuwrażenia,nimwięczamykał
gowodosobnieniu,kazałzdejmowaćubranie,nie
podawałmuteżprzezwielegodzinjedzeniaipicia.