Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
potreningujestemniedożycia.Odnoszęwrażenie,jakbyktośstanął
minaklatcepiersiowejciężkimbuciorem.Boże,dajmijeszczetrochę
pożyć,proszę.–Jesteśbezlitosny–sapię.
–Jestemprofesjonalny–odbijapiłeczkę,patrzącnamniezgóry.
Krzyżujęramionanapiersitakjakon.
–Raczejbestialski–rzucam.
–Niezawodny.
–Bezduszny.
–Seksowny.
–Ibardzoskromny–parskamśmiechem,aonwystawiadomnie
dłoń.Przyjmujęją.
Przychodzęznimnatęsiłownięodkilkumiesięcy,bosuszył
migłowętakdługo,żewreszcieuległam.Niejarająmniespocone
ciałaiśmierdząceszatnie,aledobresamopoczuciejużtak.Pozatym
zagwarantował,żedziękiporządnemutreningowimójumysłsię
oczyściichoćprzezchwilęniebędęmyśleć.Oniczym.Azwłaszcza
o…
–Zadziesięćminutprzywyjściu?–pyta,wyrywającmnie
zzamyślenia.Przytakujęikierujęsiędoszatni,prostopodprysznic.
Rozprowadzamwiśniowyżelpociele,apotemstojępodciepłym
strumieniem,dopókipianacałkiemzemnieniespłynie.Mojemięśnie
jużniedrżą.Kiedyzakręcamkurek,owiewamnieprzyjemnychłód.
Wycieramsięszybko,ubieramiwychodzęnarecepcję,gdzieTravjuż
namnieczeka.Spoglądamnatelefon.Spóźniłamsiędwieminuty,
atendupeknabankmitowypomni.Zatrzy,dwa,jeden…
–Spóźniłaśsię–mówi,gdyprzystajęprzynim.Słyszącto,
przewracamoczami.–Całedwieminutyipiętnaściesekund.
–Skorojużobojewiemy,żepotrafiszliczyć,czymożemypominąć
etappochwałigratulacjiiwyjśćnareszcieztegobudynku?Jestem