Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zachowałemsięwobecciebieniefair.Zaśmiałsię
urywanymśmiechemiwnetprzestał.Naprawdę
miprzykro,wybacz.Jednakwyglądanato,żeinnego
wyjścianiebyło.
Nicnierozumiem!Sokratessięuśmiechnął.
Comasznamyśli?
Jakbytopowiedzieć...Korniewznowusię
zawahał.Tomiejsce,naszałaźnia,tobardziej
świątynia,rozumiesz?Przyczymoczywiścietożadna
świątynia...Zamilkł,zastanowiłsięioznajmił:Atak
wogólenawetjejniekupowałem...
Jakto:niekupowałeś?Gredisniemógłpojąć,oco
właściwiechodzi,niepewniesięuśmiechnął.Mój
drogi,czyżbyśsięupiłjednąflaszką?
Przekazalimiwtensamsposób,jakjateraz
przekazujętobiezacząłszybkoKorniew,oblizując
sucheusta.Przekazaliijeszczekasęnaremontdali.
Akuratwtedyujawniłysięwszystkiejejtrzypoziomy.
Krótkomówiąc,ofiarowujęciłaźnię,Sokratesie
Iwanowiczu.Przekazuję,żetakpowiem,nieodpłatnie!
Odtejporymożeszsięuważaćzajejpełnoprawnego
właściciela.
Czekaj,czekaj,nietakszybko!Sokrates
wosłupieniupatrzyłnaswojegobyłegostudenta.
Chybaniemówisztegopoważnie?!Zwariowałeś?
Jeszczenie!Korniewzaśmiałsięwymuszonym
śmiechem.Wkażdymraziejestteraztwoja!Masz
tuteczkę.Niechciałemciwcześniejpokazywać.Sam
wszystkozobaczysz.Formalnieoczywiściepozostaję
współzałożycielem,aletotylkotak...Znowusię
zaśmiał.Tobardziejdlakolesizmafii.Żebycisięnie
naprzykrzali.Ataknaprawdęjesteśterazjej
jednoosobowymwłaścicielem!Wszystkieniezbędne
dokumentywtejniebieskiejteczce.Dopilnowałem