Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sąmałe,częstotypunawetprzestarzałego,dlatego
jeszczeniewykazujążadnychdochodów,ponieważciągle
sięwniewkładadużoinwestycji–nabierapowietrza.
–Inwestycjetosądochody!–wtrącaKorfanty.
–Posiadambilanstegotowarzystwa,pokazywałem
gojużwKomisjiBudżetowej,mogęgojeszczeraz
pokazać.Widzieliśmy,żebilanszaletniepółrocze1928
byłdodatni,abilanszarok1927byłujemny.Tyletylko
codotegomogępowiedzieć.WobectegoproszęWysoki
Sejmoprzyjęcietejustawywdrugimczytaniu,ajeżeli
Panowiesobieżyczą,mogęprzedtrzecimczytaniem
bilansjeszczerazKomisjiBudżetowejprzedstawić.
–Pochylagłowęiwracanamiejsce,zabierającswój
notes.
KonstantyWolnywzdychaiudzielagłosuStanisławowi
Janickiemu.Niespodziewasięzjegostronykrótkiej
ispokojnejwypowiedzi.Wręczprzeciwnie.Czuje,
żeotworzysiękolejnyfrontzacietrzewionejdyskusji.Już
pierwszesłowaposłautwierdzajągowtym
przeświadczeniu.
–WysokiSejmie!ŻepanMachejsprzeciwiasiętemu
wnioskowi,tosiętemuzupełnieniedziwię,jemusię
częstotakaopozycjazdarza.Jednakowożreferentembył
ksiądzBrzuska,więcczłonekzklubudoktoraKorfantego.
Dlategoteżogromniemniezdziwiło,dlaczegoPan
Korfanty,skoroksiądzBrzuskaprzyjąłreferat,występuje
przeciwreferentowizwłasnegoklubu?–śmiejesię
ironicznie.
–Aletojeszczebyłabyrzeczwewnętrznategoklubu,
któranasmniejobchodzi.Jednaksamostawianiesprawy
przezposłaKorfantegodowodzinieprzyjemnychkwestii.
OtóżznowupanKorfantyposądzaludziozłezamiary.
Jeżelipanwojewodastawiawniosek,topanKorfanty
odrazupowiada:„wwojewództwieśląskiemjestdużo
ludzi,którzymająambicjęidlazaspokojeniaambicjichcą
toitozrobić”.Przecieżwszyscywizbiedoskonale
rozumieją,dokogoPanpije!–Janickiunosigłosirobi
pauzę.Częśćposłówpotakuje.WojewodaGrażyńskinie
podnosigłowy,czytajakiśdokument,amożetylkoudaje.