Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Wewspomnieniach
Przyszedłemnaświatnarozdrożuświatówiczasów,kulturiwiar,
mówiras,warstwinarodów,wgrudniowy,śnieżnydzień,kiedybyła
zadymka,kiedysanie,wysłanepożydowskiego„cyrulika”–lekarzjuż
był,aletradycja,noigrzecznośćwymagałyowegocyrulika
–nadjechaływpełnidniaprzyświetlekaganka,niesionegonadługim
jaklancakijuprzezkonnegoposłańca.Wkuchnidworskiej
i„ludzkiej”,przy„kancelarii”,„skarbowym”iczeladnej,naganku
odstajencugowych[zkońmizaprzęgowymi]czekalitakżeodrana
chłopi,olbrzymi,czarnichłopiwkożuchachbaranichosilnymodorze
skóry,łojuipotu.
–Apocooniczekali?–zapytywałemzawszewtymmiejscu
rytualnejopowieści,którąznałemwkażdymszczególe,bomatka1
mojamusiałamijąopowiadaćtysiącrazy;dziejewłasnychurodzin
wydawałymisięzawszeniezwyklepasjonującymtematem.
–Bochcielicię,synku,zobaczyć–mówiłamiękkomatka.
Touspokajałomojąciekawośćitłumaczyłowsposóbdostatecznie,
zdaniemmoim,zrozumiałyzainteresowanieludu.Alewodpowiedzi
musiałopaśćzmejstronyjeszczejednododatkowepytanie:
–AjakMiś2przyszedłnaświat,tochłopiteżczekali?
–Nie–odpowiadałamatka.
–Aczemu?–pytałemnieubłaganie.
–Jużcitylerazymówiłam–słyszałemnatotensamcierpliwy
wywódmatki–Miśbyłdrugi,atybyłeśpierworodny.Niepowinieneś
byćdumny,aledawaćdobryprzykład...
Tenpedagogicznywersetpuszczałemzawszemimouszujakźle
doklejonącałość,podczasgdywszystkiezłożaambicji,niczym
niehamowanejudziecka,wyżywałysięwrozpamiętywaniutych