Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NigdyniedbałaśoGeorge’aSampsonapowiedziałaLawinia
prostującsięzostatnimuratowanympionkiemwpalcach.
Aczymówię,żedbałam,mojapanno?odparłaBella
iprzygryzającznowupukielwłosów,westchnęłaporazwtóry.
GeorgeSampsonbyłbardzoprzywiązany,wielbiłmnieicierpliwie
znosiłwszystko,coznimwyprawiałam.
Traktowałaśgookropniewtrąciłaznowumłodszasiostra.
Aczymówię,mojapanno,żegotaknietraktowałam?
NiemyślęsentymentalizowaćnatematGeorge’aSampsona.Powiadam
tylko,żeGeorgeSampsontowkażdymraziecoślepszegoniżnic.
Nawettegoniedawałaśmuodczućzaatakowałajeszczeraz
Lawinia.
SmarkatajesteśigłupiaobruszyłasięBella.Inaczej
nieplotłabyśpodobnychbredni.Jak,twoimzdaniem,miałamsię
zachować?Poczekaj,dorośniesz,anarazieniemówosprawach,
którychnierozumiesz.Rozprawiwszysięzmłodsząsiostrą,zaczęła
znowubiadaćipopłakiwać,razprzygryzającpukielwłosów,raz
wyjmującgozust,jakgdybydlasprawdzenia,ilezostałoodgryzione.
Okropnahistoria!Jakświatświatemniezdarzyłasięchybagorsza!
Imniejmartwiłobymnie,gdybyniebyłatakśmieszna.Ktośzupełnie
nieznajomymiałprzyjechaći,czyzechce,czyniezechce,ożenićsię
zemną.Jużtosamobyłowystarczającośmieszne,niemówiącnawet
opierwszymspotkaniuiotym,żenigdy,nigdy,anijednoznas,
anidrugie,niemogłobyudawać,żewgręwchodzimałżeństwo
zmiłości.Śmiesznybyłfakt,żezanicniemogłabympokochać
tamtegoczłowieka.Jakimcudem?Przecieżbyłammuzapisana
wtestamencie,nibytuzinłyżek,acałasprawazostałazgóry
przygotowanaskładnieischludnie,jakgdybyktośpokrajałiususzył
skórkępomarańczową.Cotuwtakichwarunkachmówić
opomarańczowymkwiecie!Wstydiśmiech,doprawdy!Alekomiczną
nawielesposobówsytuacjęułatwiłybypieniądze.Bojakocham
pieniądzeipragnęich,pragnęgorąco.Nieznoszębiedy,amyjesteśmy
poniżającobiedni,obrzydliwiebiedni,haniebnie,nieprzyzwoicie.
Noico?Zostałamicałażenującasytuacja,anadomiarzłegoten
komicznyubiór!Jestempewna,żegdybyludzieznalicałąprawdę,
wczasiegdymiastotrzęsłosięodpogłoseknatematzabójstwa