Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedyporazkolejnymiałaproblem,abyprzełknąć
kawałekowocu,odłożyłałyżeczkędowpołowie
opróżnionejsalaterkiiwygodnieoparłasięożółte
poduszkikanapy.
Poprostumitopowiedz.Obiecujęniewyskoczyć
przezokno.Adrianauniosłarękęwgeścieżartobliwej
przysięgi.
Conajwyżejskręciłabyśsobienogę,popotknięciu
oprógdrzwitarasowych.Aledobrze…Jagoda
odetchnęła.Jakiśroktemumieliśmyspotkanieklasowe.
Agataniepojawiłasię,zatoprzyszłaWiktoria.
Zażywałamwtedyantybiotyk,więcniemogłampić
alkoholu.Dlategozobowiązałamsięodwieźćdodomu
poimprezie.Kompletniesięwtedyspiła,więcpuściły
wszystkiehamulce.Przejeżdżałyśmyniedalekonaszego
liceumiwtedyzebrałojejsięnaszczerość.Możeszsobie
wyobrazić,żegdypadłotwojeimię,całazamieniłamsię
wsłuch.Wielesprawnaglestałosiędlamnie
klarownych…
Jagodaprzymknęłaoczyistarałasięprzypomniećsobie
dokładnesłowaWiktorii.Nieuczestniczyławpamiętnej
osiemnastceiowielufaktachusłyszaławtedyporaz
pierwszy.Znowuznajdowałasięwsamochodzie
izdłońmizaciśniętyminakierownicysłuchaławynurzeń
byłejkoleżanki,którazchichotemwspominaładawne
czasy.
StraszniepodobałmisięwtedyMaciek…Lubiłamgo,
alewstydziłamsiędotegoprzyznaćzewzględu
naStefana.Nastolatkitakieduuurne,nie?Stifiego
wszyscyuwielbiali,aMaciek…wyglądałonato,żewcale
niedbaoto,coinnionimsądzą.Wydawałomisię