Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-2-
Paweł
Nożcholerajasna.Człowiekniemożenawetpopracowaćwspokoju.
Coonitamnagórzerobią?Rozwalającałemieszkanieczysiębiją?
Pawełzłoskotemodsunąłkrzesłoodbiurkaizezmarszczonymi
brwiaminasłuchiwałrumoruprzetaczającegosięnadgłową.
Nieznosiłtakichsytuacji,aleczuł,żejeżeliterazniezareaguje,
nowisąsiedziwejdąmu(dosłownie)nagłowę.Atakdługosięcieszył,
żemieszkaniepiętrowyżejstoipuste…Byłobrzydkieiciasne,oczym
sięprzekonał,kiedynaprośbęwłaścicielipokazywałjekiedyś
potencjalnymklientom.Idlategostanowiłodlaniegodoskonałe
sąsiedztwo.Jegosiostraśmiałasięczęsto,żeinniludziemoglibydla
niegonieistnieć.Wystarczałymujegocyferki.Nocóż,
niebezprzyczynyzajmowałsięteoriąmatematyki.Liczbyito,
jakwzajemnienasiebiewpływają,interesowałygoowielebardziejniż
relacjezludźmi.Niemógłjednakdłużejignorowaćwpływutych
zgórynaswojeskupienienapracy.
Ruszyłszybkododrzwi,żebyniezdążyćsięrozmyślić(jeszcze
bardziejodobecnościludzinieznosiłrozmówznimi,ajuż
konfrontacjedosłowniefizyczniegowyczerpywały).Wbiegłnapiętro
wyżej,mamroczącgniewniepodnosemiukładającsobie,conagada
tymnowymlokatorom.Musielizdaćsobiesprawę,żeutrudniają
mużycie!
Nacisnąłdzwonekichwilęgoprzytrzymał,drugąrękąpoprawiając
ciąglezsuwającesięznosaokulary.Czuł,żejestgotowy
nazdecydowanąinterwencję.
Otwarte!Proszęwejść.Kobiecygłoszapraszającydośrodka
gozdziwiłiwybiłtrochęzbojowegonastroju.Ktowdzisiejszych
czasachwwielkim,warszawskimblokowiskuniezamykadrzwi
itakbeztroskozapraszanieznajomychdośrodka?