Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
projektantki,MaryShaun.Moimzdaniemonaniedługo
znajdziesięnaszczycie.Uwielbiamjejprojekty
–odpowiedziałazulgą,jakbyspodziewałasię
wcześniej,żetobędziejaktorturalubcośpodobnego.
Stałempółkrokuzanią.
Reginaldwskazałnastępnąosobę,któranajwyraźniej
byłalepiejprzygotowanainiespecjalnieprzejmowała
sięmodą.
–PannoSpencer,copanisądziowyborzeojca
naprezydenta?
Annapojaśniałauśmiechem,którymógłłamaćserca.
–Towspaniałe.Pracowałnatowyjątkowociężko,
ajegoprogramjestwartpoparcia.Jestemzniego
niesamowiciedumna.
–PannoSpencer,ktopanidzisiajtowarzyszy?
–zapytałnastępnydziennikarz.
Zesztywniałem,boniespodziewałemsię,żektoś
wogólezwrócinamnieuwagę.Byłemnikim.Anna
roześmiałasięipociągnęłamniezarękę,więc
musiałemzrobićpółkrokudoprzoduistanąćobok
niej.
–Tomójchłopak,AshtonTaylor–odpowiedziała,
uśmiechającsiędomnie.
Niepotrafiłempowstrzymaćuśmiechu.Byłemtaki
dumny,słysząctesłowawydobywającesięzjejust,
nawetjeślibyłyniedokońcaprawdą.Mójchłopak,
Ashton.Uwielbiałemto.
–Jakdługojesteścierazem?–zapytałszybkokolejny
dziennikarz,wykorzystującpytaniepoprzednika.
–Rokitrzymiesiące.–Annaskłamałabez
zastanowienia.Towłaśniemówiliśmyludziom