Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Angeleszrobionewjednymzbarów.
–Cześć,Michael–przywitałasięznimAnna.
Zmarszczyłembrwikompletniezbityztropu
ispojrzałemnaDeana,którywyglądałnarównie
oszołomionego.Niemiałempojęcia,cosiędziało.Nie
takwyobrażałemsobiepodobnespotkanie.
Michaeluściskałjąiszepnąłjejcośdoucha,aona
zachichotaławodpowiedzi.Kiedyodsunęlisię
odsiebie,chłopakwskazałmłodądziewczynę,siedzącą
przystoliku.
–Tomojadziewczyna,Lisa.Liso,tojestAnna
–przedstawiłjesobienawzajem.
–Cześć,miłociępoznać–powiedziałaAnna.
Lisawstała.Wyglądałanatrochęwystraszoną,
prawdopodobniespokojemAnny,otoczeniem,
celebrytamiiogromnymluksusemprzyjęcia.
–Cześć.Bardzomisiępodobatwojasukienka
–powiedziała,patrzącnaAnnęzlekkązazdrością.To,
żebyłazazdrosna,wcalemnieniezdziwiło.Suknia
Annybyłazabójczaisprawiała,żewyglądałajak
supermodelkaprostozwybiegu.
Annaskinęłalekkogłową.
–Wiem,żejestekstra,prawda?Awidziałaśmoje
buty?Uwielbiamje–odpowiedziałazożywieniem,
unoszącdokolanskrajsukni.MamaJackaiLisa
zpodziwemwpatrywałysięwjejbuty.Zauważyłem,
żeMichaelrównieżpatrzył,aledamgłowę,żenie
potrafiłbypowiedzieć,jakiegobyłykoloru–patrzył
najejnogi,wtakisamsposóbjakja.
–Przepiękne–powiedziałamatkaJacka,głęboko
wciągającpowietrze.