Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dzięki,Dean,tyteżświetniesprezentujesz.Nie
widziałamcięwgarniturzeoddośćdawna
odpowiedziałaAnnawesoło.
Mówiącprawdę,trochędziwniesięwnimczuję.
Minęłyprawietrzymiesiące,odkiedyostatniraz
musiałemtonasiebiezałożyć.DziękiBoguzapracę
podprzykrywką,towszystko,comogępowiedzieć
zachichotałcicho.
Annaroześmiałasię,amojeserceżywiejzabiło
natendźwięk.Niezależnieodtego,jakczęsto
gosłyszałem,nigdyniemiałemdośćjejszczęścia.
Spojrzałemwgóręschodów.Wyglądała
oszałamiającopięknie.Wżyciuniewidziałemtakiej
doskonałościibrakowałojejtylkoskrzydeł,bowtedy
wyglądałabynaanioła,którymprzecieżbyła.
Balowasukniawśliwkowymkolorze,którąuszytodla
niejspecjalnienatenwieczór,przylegaładojejfigury,
podkreślającperfekcyjnąbudowę,płaskibrzuch
iwąskątalię.Sukniabyłabezpleców,widaćbyło
kremowobiałeramiona.Materiałspływażdopodłogi,
ukrywającpięknenogi.ArowekmiędzypiersiamiNie
wiedziałem,wjakisposóbudamisięoderwaćodniej
wzroktegowieczoru.Sukienkaodsłaniała
wystarczającodużo,bykusić,idawałapojęcieotym,
cozakrywała,przezcozrobiłomisięgorąco.Annabelle
miałaupiętedogórywłosyzlokamiztyługłowy
opadającyminaplecy.
Wciągnąłemgłośnopowietrze,kiedyspojrzałem
najejtwarz.Wyglądałapromiennie,jejskóraniemal
lśniła.Byłaumalowanainaczejniżzwykle.
Napowiekachmiałaszarycień,dziękiktóremujej