Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*
Wieczórokazałsięnajgorszy,pustkabyłajeszczebardziej
dojmującaniżwcześniej.Położyłamtorbyzmoimi
rzeczamiwsypialni,nawlekłamświeżąpościelnakołdrę
orazpoduszkę,namateracnaciągnęłamgrafitowe
prześcieradło.Wszystkieczynnościwykonywałam
machinalnie.Cichygłosrozsądkuszeptałmi,
żepowinnampójśćdosklepuizrobićjakieśzakupy,
bolodówkaświeciłapustkami,alezignorowałamgo.Choć
burczałomiwżołądku,zmobilizowałamsięzaledwie
dozagotowaniawodynaherbatę.
Wzięłamprysznic,poczymzwinęłamsięwkłębek
wciemnożółtymfoteluuszakuidługowpatrywałamsięw
przypadkowypunktnaprzeciwległejścianie,drapiąc
zauchemPrymulkę,któraułożyłasiętużobokmnie.Nie
czułamjużzłościdoRadka.Trawiłmnieból
rozczarowaniaizłamanegoserca.Naprawdękochałam
tegoczłowieka,choćpośmierciSebastiananaszarelacja
znaczącosiępogorszyła.Jużniebyliśmytakbeztroscy
izapatrzeniwsiebie,bopadłnanascieństraty,zktórą
obojeniepotrafiliśmysobieporadzić.Sądziłamjednak,
żedzieckobędzienasząwspólnąszansą,nowym
początkiem,żewspólnieotoczymytegomaluszka
bezgranicznąmiłością.Radeksprowadziłmnienaziemię
bezjakichkolwiekskrupułów.
Sięgnęłamrękąpoleżącynaparapecietelefon.Niebyło
żadnychpołączeńczypełnychskruchySMS-ów,naktóre
pocichuliczyłam.Wzięłamgłębokioddech,otarłam
pojedynczełzyzpoliczkówiwybrałamnumerdoWery.
Minęładwudziesta,miałamnadzieję,żetodobrapora
iodbierze.
Halo?odezwałasięjużpopierwszymsygnale.
Hejprzywitałamsięprzyciszonymgłosem.Masz
możechwilę?