Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wcześniej
Isaac
Taszkołajestkompletniepogrzana.Serio,takmawyglądaćpubliczna
edukacja?Ludziesąpoprostuniemilibezpowodu.Tapanienka
wgabineciepsychologabyłapoprostu…nieważne.
Jasne,spodziewałemsię,żeludziemogąbyćniezbytmili,
zewzględunato,kimjestmójojciec.Wmojejpoprzedniejszkolenie
musiałemsiętymprzejmować,bowszyscymielitowdupie.Wszyscy
rodzicebyliważni.Niektórzybylinawetgwiazdami.
Sątujednakludzie,którzypoprostuzachowująsiędziwnie.Jedni,
jaksekretarkawgabinecie,stająnagłowie,żebycipomóc.Innistają
nagłowie,żebypokazać,żeniezamie–rzająciętraktowaćwżaden
szczególnysposób.Wiedziałemwięc,żewpublicznejszkolebędzie
inaczej,niewiedziałemtylko,żedoświadczętegojużwpierwszej
minucie.
Wiedziałem,żeniepowinienemwkładaćmoichnowychtrampków.
Zdecydowaniezabardzorzucająsięwoczy.
–Zmieniłeśszkołę,tak?
Panienka,któraprowadzimniedosali,paplabezprzerwy.Nie
słuchamjej,myślącotamtejdziewczyniezgabinetu.
–Tak–mówię,rozglądającsiępokorytarzu.–Zmieniłemszkołę.
Najwyraźniejnicomnieniesłyszała.Zresztą,niemasięcodziwić.
Całataaferazpublicznąszkołąwybuchładośćniespodziewanie.Mój
ojciecpróbujeprzekonaćwszystkich,żewysyłamniedoniej,żeby
zająćstanowiskowsprawieedukacjiczycośwtymstylu.Prawdajest
jednaktaka,żewylalimniezpoprzedniejszkołyiniezabardzo
miałemszansęnaprzyjęciedojakiejkolwiekinnejprywatnejplacówki.
Miałemdowyborualbotę,albojakiśeuropejskiinternat.Asamamyśl
onimwkurzałamniestraszliwie.
Numerynasalachzmniejszająsię:119,117,115…Cholerajasna,
gdybymwiedział,żetakłatwoznaleźćsalę,wogólenieprosiłbym
opomoc.
–Skądsięprzeniosłeś?–pytadziewczyna.
–ZHotchmann–odpowiadam.Patrzynamniebezzrozumienia,
więcdodaję:–TointernatwNowymJorku.