Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Śmieszytopanią?rzekłzrezygnowany.
Proszęwybaczyć,aleczegośtakiegojeszczeniewi-
działam...
Niedziwięsięodciąłsięmomentalnie.Ilelat
służypaniwpolicji?Dwa?...Trzy?...
Natyledużo,żebymiećdoświadczeniewsprawach
zaginięć,proszępanaskontrowała.
Icotodoświadczeniepanipodpowiada?spytał,
nawetniepróbująckryćsarkazmu.
Wziąłpanpoduwagę,żeżonamadość?Żeposta-
nowiłacośwswoimżyciuzmienić?Żejużpananieko-
cha?
Wybałuszyłoczyzezdziwienia.
Takąopcjętrzebamiećnapodorędziumówi-
ładalej.DobrypolicjantjestjakSherlockHolmes:
nieograniczasiędonajbardziejprawdopodobnegoroz-
wiązania,tylkorozpatrujewszystkiemożliwości.
Zarazmipanipowie,żeporwalikosmici?ob-
ruszyłsięSaran.Każdemufacetowi,któryprzychodzi
dowaszłożyćzawiadomienieozaginięciużonymówi
paniotym,żetozpowodubrakumiłości?
Zdziwisiępan,aletakpotwierdziła.Większość
takichzaginięćtowcaleniezaginięcia.Ludziemają
poprostudość:życia,kieratuwpracy,harowania
nawspółmałżonkaidzieci.Wytrzymujądługo,czasa-
mibardzodługo...Bywa,żedotakiejdecyzjidojrzewają
całymilatami...Częstoniezdradzająwcześniejżadnych
oznak,anawet,jeślicośponichwidać,toskutecznie
ignorowaniprzezotoczenie.Wkońcucośwnichpęka,
pakująkilkanajważniejszychrzeczyiwychodzązdomu.
Niektórzyznikajątak,jakstoją:bezubrańnazmianę,
17