Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemówisię:„pisze”
,tylko:„jestnapisane”wyja-
śnił.
Poliglotasięznalazłżachnąłsiępolicjant.
Poliglotato...
Wiem,cooznaczatosłowo.Irytowałsięcoraz
bardziej.Wmoimgłosiepróbowałemzawrzećiro-
nię.
Chybasarkazm...MniejszaztymSaranmach-
nąłlekceważącorękąchciałemzgłosićzaginięcie
żony.
Napodstawietegoesemesa?Zmarszczyłbrwitak,
żezlałysięwjedną.
Napodstawietegoesemesaifaktu,żenakońcuwia-
domościjesttylkouśmiechniętabuźka...
Funkcjonariuszwytrzeszczyłoczyzezdziwienia.
BrakujekropkiwytłumaczyłSaranpochwilikrę-
pującegomilczenia.
Kropki?Upewniłsię.
Kropkikończącejdrugiezdaniekontynuował.
Powinnabyćprzedbuźką.Ktośmógłżonęzmusić
dowysłaniatakiejuspokajającejwiadomości,abrak
kropkijestsygnałemalarmowymdlamnie.
Sygnałemalarmowymdlapana?...Przygryzłwargę,
zmuszającsiędozachowaniapowagi.Naprawdę?...
Tak.Saranodczuwałcorazwiększenapięciezwią-
zanezabsurdalnościąsytuacji.Całapewnośćsiebie,
zjakąprzyjechałnakomisariat,zniknęłabezpowrotnie.
Mojażonajestzwykształceniafilologiempolskim
izawszebardzodbaoczystośćjęzykaojczystego.
Domyślamsię...Potwarzypolicjantabyłowidać,
żeztrudemnadsobąpanuje.
15