Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
anakogosromota.Tyjużdokładniewiesz!
Nieosądzaj,szybkiKacpi,takpochopnieibezlitośnie
Baltiego,boktościękiedyśteżosądziibędzieciprzykro.
Zsądzeniemtrzebazawszeostrożnymbyć,bonigdynie
wiadomo...Ohoho,ohoho!Nigdyniewiadomo...
Jużdobrze,Melchi,dobrzejuż,będęuważał.Tylkonie
śpiewaj,jaciętakbardzoproszę,tylkonieśpiewaj.
Notojak,wchodzimy,czynie?
Jasne,żewchodzimy!Tylkoniezapomnijcie,Balti
iKacpi,pokłonićsięodproguczapkamidoziemi.Nie
chcę,żebyNiebieskinabrałprzekonania,żewnaszej
okolicymieszkająludzieźlewychowani.Izprezentami
niepchaćsięodrazudoprzodu.Najpierwtrochępogadać
otymiowym,ogólnieibezszczegółów,apotemdopiero
kawęnaławęwyłożyć.
Perukacisięprzekrzywiła,drogiMelchi.Poprawić?
Dzięki,najdroższyKacpi,samsięuporam.Dzięki
stokrotne.
IwtymmomencieBaltipuściłgazyporazdrugi.Jeżeli
tomiałybyćtetrąbyanielskie,naktóreczekałem,
topiękniedziękujęzatakąmuzykę,iniechlepiej
przybyszeczymprędzejwejdądostajenkiizałatwiąto,
comajązałatwić,anastępnieniechidąsobieprecz,gdzie
ichnogiidrogiponiosą.Onijednakpostanowili
pogawędzićsobiedalej.
Tojużdrugiraz,Balti!Nieuważasz,żetoprzesada?
Dotrzechrazysztuka,Melchi,dotrzechrazy.
Przecieżwszystkomaswojetrzyrazy.Trąbyrównież.
Umieszchybaliczyćdotrzech.
Jeżelibędziemy,drogiKacpi,takdługoczekać,
Baltiporaztrzecisobiewygodzi,togwiazdyzajdą,kur
zapiejeibędąniciznaszegopokłonu.Diabłyzatrzecim
pianiemkogutaznikają,oj,znikają!Przyjdzienamwracać
zpustymirękami,atotakiwstyd,takiwstyd.Iśmiaćsię