Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
22czerwca2019
Poruszyładłoniąwkieszenikurtki.Podpalcamiwyczułasze-
leszczącymateriałworeczekpoprowiancie,któryzabrałana
weekendowąwycieczkę.Namyślozjedzonychciasteczkachpo-
czułanapływśliny.Oddzieckawycieczkikojarzyłysięjejzesło-
dyczami,któreztejokazji,wilościachprzekraczającychwszelkie
normy,matkipakowałyswoimdzieciomdoplecaków.Musiała
zabraćzesobąteciasteczka.Uśmiechnęłasiępółgębkiemiwy-
ciągnęławoreczekzkieszeni.Zanimdyskretnieiniedbającprzez
chwilęoekologię,wypuściłagozdłoni,rozejrzałasiędookoła.
Miałaszczęściegrupkachińskichturystówjużsobieposzła,
adwajmłodziAmerykanieidziewczynawbutachnawysokich
obcasachzainteresowanibylibardziejsobąnawzajemniżwido-
kiemroztaczającymsięzwieży.
Patrzyła,jakporwanaprzezwiatrfoliówkaunosisięwysoko
naddachamibudynkówdomomentu,przechodzącaobokko-
bietazaczepiłasiętorebkąozamekwkieszenijejletniejkurtki.
Wtedyznowupomyślałaobracie.Zgłośnymwestchnieniem,
któreitakzostałozagłuszoneprzezwiatriprzezkobietęszarpiącą
sięzjejzamkiem,pocieszyłasiętym,żetowłaśniemyślokimś,
kogokocha,aniezwykłystrachalbosolidnepręty,przezktóre
ciężkobyłobysięjejprzecisnąćpowstrzymujeprzedtym,by
skoczyć.Tamyślsprawiła,żepoczułasięodrobinęlepsza.
1989–2008
TaknaprawdęmiałanaimięNadzieja,nadrugieWanda.Marta
byłoimieniemzbierzmowaniajedynym,którewybrałasobie
sama.Urodziłasięwgrudniu1989roku,wdniu,wktórymhal-
nyniedawałspokojumieszkańcomprzedmieśćiwsi,ajejciężar-
nejmatceuporczywiepoddmuchiwałspódnicę.Rodziceuznali,
10