Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
WROCŁAW,16LIPCA1998R.
Nawrockiwstałopiątejrano.Niemógłzasnąć.Caływieczór
zastanawiałsię,cobędziedalej.InformacjaociążyIzycałkowicie
gozaskoczyła.Niemiałpojęcia,corobićwtejsytuacji.Przede
wszystkimczystaćichnadziecko.
Onjakogliniarzniezarabiałkokosów.Izapracowałanapółetatu
jakokadrowa.Dostałaposadępoznajomościitylkodziękitemu
mogłasięposzczycićstałąpracą.Galopującebezrobociesprawiało,
żetrzebabyłosiętrzymaćtego,cosięma.Pamiętał,jakIza
opowiadałamu,żewjejfirmiezwolniłasiędziewczyna.Nibygdzie
indziejdostałalepszewarunki.Pojejodejściuogłosilinabórina
tojednomiejsceprzyszłoponadstukandydatów.Każdyznichmiał
wykształceniewyższeiodpowiedniekwalifikacje.Podwóch
miesiącachtamtakoleżankawróciłazpodkulonymogonem.
Wspaniałewarunkiokazałysiękłamstwem,anowypracodawca
zwykłymoszustem.Niestetyjejmiejscebyłojużzajęteidziewczyna
zasiliłastatystykibezrobotnychwkraju.
Nawrockimiałświadomość,żeterazjeszczebardziejbędąmusieli
zacisnąćpasa,byutrzymaćsiebieidziecko.Zastanawiałsię,czynie
powiniensięIzieoświadczyć.Niewiedziałwsumie,czyonachce
ślubu,czymożewoliżyćnakociąłapę,jakdotejpory.Niemiał
jeszczenawetokazjipoznaćjejrodziców.Jakośsięniezłożyło.Teraz
będziemusiałtonadrobić.JegorodzicepoznaliIzęistwierdzili,
żefajnazniejbabka.Byłpewny,żeuciesząsięzwiadomości,
żezostanądziadkami.
Siedziałwkuchniikończyłkawę.Zarazzamierzałjechać
dokomendyizająćsięsprawami,którewciąguostatniejdobytrafiły
dowydziału.
Dzieńdobryusłyszałoddrzwi.
Izastanęławprogu,zaspanairozczochrana.Miałanasobie
cieniutkąpodomkę.
Uśmiechnąłsiędoniej.
Cześć.Przepraszam,żecięobudziłem.
Itakmiałamjużwstawać.Dzisiajmamnaósmą,aleniemogęsię
wylegiwać.