Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedyludziezaczynająmówićotobie,mówiąteż
okancelarii.Ato,jakmediawyrażająsięotobieostatnio,
niejestdobreanidlaciebie,anidlafirmy.
Klientówniepowinnoobchodzićmojeżycie
prywatnezauważyłem.
Aleichobchodzi.Żadenklientszanującywartości
rodzinneniezatrudniprawnika,którypubliczniepokazuje,
jakimastosunekdomałżeństwa.Traciszdobreimię,
Tony.
Miałemtrzydzieścidziewięćlat,aczułemsięjak
dzieciaknapogadanceudyrektora.Cholera,wiedziałem,
żemiałrację.Nieprosiłemjednak,byktokolwiekrobił
mitezdjęciaipisałomnieartykuły.Byłemprawnikiem,
niepieprzonągwiazdąrocka.Medianiepowinnystanowić
dlamnieproblemu.Najwidoczniejbyłemdlanich
dochodowy,skoroniechcielisięodemnieodczepić.
Gazetyplotkarskiekochajązbuntowanychibogatych
kontynuowałLarry,zupełniejakbywiedział,cochodziło
mipogłowie.Nieunikniesztego,Tony.Dlatego
najlepiejbędzie,jakznikniesznajakiśczas.Odpocznij.
Bógjedenwie,odjakdawnategonierobiłeś.Wtym
czasieniepakujsięwżadnekłopoty,trzymajsięzdaleka
odkobiet.DziałPRpomyśli,jaknaprawićtwójwizerunek
wmediach.Potwoimpowrocieporozmawiamy
owiększejdyskrecjiwżyciuprywatnym.Teraznajlepiej
zaszyjsięnajakimśzadupiuisiedźtam,dopókisprawa
nieucichnie.
NapooranejzmarszczkamitwarzyLarry’egoniebyło
anitrochęwesołości.Mówiłserio.Czarasięprzelała.
Musiałemiśćnaurlop,trzymaćsięzdalaodkobiet