Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tkwiłabymtakgodzinami,gdybyniewyrwałmniedźwięktelefonu.
Spojrzałamnawyświetlacz,dzwoniłaKarolina.
Jakcibezstarego?
Zajebiście,zdążyłamsobiezrobićdobrzeprzeztenczasiznowu
czuję,żeoddycham,choćtonietosamocoporządnyseks.
Zaśmiałasiębeznamiętnie.
Karolinabyłakrólowątutejszychdyskotekinigdyniewracała
dodomubezprzygody.Zawszezastanawiałamsię,czytenjejRobert
jesttakigłupi,czytylkotakiegoudaje.Dalekonambyło
doprzyjaźni,aledałasięlubić.Zastąpiłamicodziennegotowarzysza
życia,oczywiścietylkowtedy,kiedymiałanatoczas.Nanaszych
partnerówniebardzomogłyśmyliczyć,naczymjacierpiałam,onazaś
znalazłametodęnatenrodzajbólu.Kochałamężczyzn
zwzajemnością.
Możezamiasttegoznalazłabyśsobiekogoś?zapytała.
Notak…dajspokój,aktobymnietamchciałparskłam.
O,kochana,niewiesz,comówisz,nieznaszjeszczeHiszpanów,
biorąwszystko,comajasnewłosyidługienogi.
Czylinamawiaszmnie,żebymwkońcuzłamałaswojążelazną
zasadę,żewprawdziwychzwiązkachniemamiejscanazdrady,
iprzeszłanaciemnąstronęmocy?Kochana,musiałabymsięodciebie
jeszczedługouczyć,żebymitoprzyszłobezproblemu.
Nienamawiam,aleproponuję,żebyśzaczęłakorzystaćzżycia.
Aleterazniemacootymrozmawiać,wszystkowieczoremmożesię
wydarzyćzachichotała.Sugerujęciładniesięubrać,postarajsię
byćseksi.Obowiązujedziwkarskastylówka.
Spoko,zrozumiałam.Idęsiędosmażyćdwiegodzinkiizacznęsię
szykować.
Nawszelkiwypadeknicjużdzisiajniejedz,maszmiećpłaski
brzuch,możewkońcucościsiętrafi.
Rozłączyłasię,ajamiałammieszaneuczucia.Onachybajest
głupia.Zarazidęnanajwiększąbagietkę,jakajestwTorro,szanse
napodrywtakznikome,żemogęzjeść,nacotylkomamochotę,
boitakniktniezwrócinamnieuwagi.
Jakpomyślałam,takteżsięstało,barTorroznajdowałsię
bezpośrednionaplaży,półkilometraodmojegomieszkania.Rano
dawalitamnajlepszekanapkizszynkąserrano,przepyszne
guacamole,awieczoremzamieniałsięwspokojnybarzdrinkami
wwykonaniuAntonia.Istnyraj.
WłożyłambiałykostiumodVictoria’sSecret,czarnewąskieokulary