Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nyjeździecdałsobiespokój.Anużsięudaizamiastsiodłania
będziemożliwedalszeskubanietrawynapadoku?
Pomimotrudnychpoczątkówbyłatojednakwielkaprzy-
jaźń.14latrazemsłużyli.
Mogłemmuwszystkopowiedzieć.Icobyonimnie
mówić,nigdyniezostawiłmniewtereniesamegowspomina
Andrzej.
PolicyjnyjeździecAndrzejSikoramyśliokonkretnymzda-
rzeniu.Patrolowaliterenyleśne,gdziezłodziejesamochodów
przygotowalidziuple.Niechodziodziupledlaptaków,tylko
ukrytemiejscanakradzioneczęściaut.Dlakonitakiterenbył
przecieżdostępny.Wszystkobyłobywporządku,gdybyniefakt,
żepoprzeprowadzonejinspekcjizaczęłostraszniepadać.Padła
komenda,bygalopemzmierzaćdostajni.Noiwpełnymgalo-
pieDumnyzauważył,żeprzednimidółnatrzymetry!Ktośchy-
Niesamowiteprzygody/Strona13