Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NaogromnymbagniezwanymŹródlane
skakać,więctylkoniezgrabnieczłapał,powłócząc
GrzęzawiskażyłniezgrabnymałyRo-
puchoimieniuKwakwak.Niepotrafłon
nogami.Kwakwakbyłbardzozazdrosnyożaby,
którepotrafłyskakać,ate,wiedząc,jakmałycier-
pizpowoduswojejwady,gdytylkogowidziały,
celowozaczynałyprzeskakiwaćjednadrugą,wy-
konującniewiarygodnesaltaipiruety,żebytylko
dokuczyćKwakwakowi.
–Cześć,Kwakwak!–krzyczałygłośnożaby.–Do-
łączdonas.Pokaż,copotrafsz.
Biedakbardzocierpiałipotajemniemarzył
otym,bystaćsięsławnymnacałymświecieitak
bogatymjakwładcabagna,krokodylFilimon.
Wtedywszyscymieszkańcybagienpękalibyzza-
zdrości,zwłaszczażaby,któreswymiszyderstwa-
mizatruwałymużycie,chociażsamepotrafłytyl-
kojeśćikumkać.Wswoichmarzeniachwyobrażał
sobie,żespojrzywtedynatostado,którebędzie
sięprzednimczołgało,poczymweźmiekijibę-
dziebiłżabypoichbrodawkowatychgrzbietach,
takżebyniemogłysięwyprostować.Temyślipo-
prawiałyKwakwakowinastrój,apragnienieze-
mstydodawałomusiłdożycia.