Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nienazywajmniegłupią,kochanie.Iniejestem
przekąską,aważką.Nieznajomapouczyłagoznie-
zadowoleniem.
Przekąska,ważka…Czytonietosamo?mruk-
nąłKwakwak.
Nie,boniejestemzwykłąważką,aleważką-cza-
rownicą,któramożespełnićkażdetwojeżyczenie
odparładumnie.
KłamieinawetniemrugnieokiemKwakwak
mruknąłdosiebie.Chciałwrócićdoswoichrozmy-
ślań,aleznowuusłyszałjejgłos.
Przestańsięnadsobąużalać.Czasdziałaćpo-
wiedziałaWażkaizapytała:Czymożeszzrobićcoś
innegoniżmarzyć?
Kwakwakzamyśliłsię.Zmarszczyłczołoibrwi,
odchrząknął,próbująccośwymyślić,alenicnie
przyszłomudogłowy,więctylkomruknął:
Marzeniewychodziminajlepiej.
Oczywiście,samsobienieporadzisz.Acochciał-
byśzrobić?
Kwakwakznówsięzamyślił,aleitymrazemża-
denpomysłnieprzyszedłmudogłowy.
Nicniechceszzrobić.Takmyślałam.Zatem
musimynadtobąpoważniepopracowaćpowie-
działaWażka.