Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cierpliwośćsięwyczerpała.Wydawałoimsię,żesłyszą
drżącegłosydwóchzabitychkowalizaklinającychCygana,
żebyniekułgwoździdlatego,którymiałbyćukrzyżowany.
Dziękujemyci,Cyganie,wystarczypożegnalisię
szybko.JeszuębenMiriamukrzyżujemyjutrotrzema
gwoździami…
NadJerozolimązapadłanoc.
Cyganniespieszniekułczwartygwóźdź,cieszącsię
zpieniędzy,któreschowałdokieszeni,zanimwziąłsię
dopracy.Alegdytylkowykułgwóźdźipolałwodągo-
rąceżelazo,wodawyparowaławjednejchwili,ażelazo
wciążbyłoczerwoneirozżarzone,jakbykleszczamicią-
gletrzymałjewogniu.Znówpolałjewodą,gwóźdźjed-
nakwyglądałtaksamo,jakbyżelazobyłożywym,krwa-
wiącymciałem,zktóregobuchapłomień.Cyganzużył
jużwszystkąwodę,jakąmiałwnaczyniu,leczgwóźdź,
rozpalonydoczerwoności,nieprzestawałjaśniećostrym
blaskiem,oświetlająccałąokolicępoodległąpustynię.
Przestraszonykowalzwinąłnamiot,załadowałdobytek
naosłairzuciłsiędoucieczki.
Dopieroopółnocy,zmęczonyiprzestraszony,sa-
motnywędrowiecrozbiłswójcygańskinamiotpośród
wysokichpiaszczystychwydm.Atam,ujegobosych
stóp,znówleżałrozżarzonygwóźdź,choćCyganbył
przekonany,żegozostawiłuwrótJerozolimy.Dorana
nosiłwodęzokolicznychstudni,próbującugasićżar.Na-
wetgdywewszystkichstudniachzabrakłojużwody,od
gwoździaciąglebiłjasnyblask.ToCyganadoresztywy-
trąciłozrównowagi,więcruszyłzeswoimosłemwgłąb
pustyni,późniejjednak,wsamymśrodkubiałegodnia,
zatrzymałsięwjakiejśwsi.
PodszedłdoniegoArab,prosząc,żebymunaprawił
żelaznąobręczkołauwozu.Cygan,któryniemiałjuż
9