Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wszystkie!wykrzyknąłześmiechemchłopak
wkoszulceGreenDay.PrzypominałTommy’emujego
samegowtymwiekumiałwsobiesamą
niebezpiecznąmieszankęniepewnościibrawury.
Jasne,gdytylkosprzedasznaeBayuswojąkolekcję
pornosów!roześmiałsięchłopakwczapcebeanie
ipobiegłdodrzwi.Jegotowarzyszpuściłsięwpogoń,
wykrzykującobelgi,którymjednakdalekobyłodotej
wypowiedzianejprzezkole.
Tommypopatrzyłwśladzanimi.Małysrebrny
dzwoneczekprzydrzwiachzadźwięczał,dającsygnał,
żewkońcubędziemiałtrochęczasudlasiebie.
Nieżebynielubiłswoichklientówsklepzgitarami
Farringtonasłynąłztego,żeprzyciągałnaprawdę
specyficzną,mającąobsesjęnapunkciemuzyki
klientelę.Tyleżeniebyłatopraca,ojakiejmarzył
Tommy,gdyprzyjechałdoLosAngeles.Miałtalent,
któryniestetypewniesięzmarnuje.Jeślinicsięnie
zmieni,niepozostaniemunicinnego,jakodnaleźćtych
chłopakówibłagaćoprzyjęciedozespołu.
Nietylkograłnagitarze,alerównieżśpiewał.Tyle
żewszyscymielitogdzieś.Ostatniapróbazałapaniasię
nastałekoncertysoloweskończyłasięporażką.
Poobklejałcałemiastochybasetkąplakatów
(znajdowałosięnanichjegozdjęciewwypłowiałych
dżinsachzobniżonymkrokiemizgitarąprzewieszoną
przezgołąklatkępiersiową).Odezwałysięjednaktylko
dwieosoby.Jakiśzboczenieczaprosił
gonaprzesłuchanie(obleśnychichot,którydałos
słyszećpotymsłowie,sprawił,żeTommyzacząłsię
poważniezastanawiaćnadzmianąnumerutelefonu),