Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chociażpewniewydałogodrżeniegłosu.–Jakleci?
Pytaniebyłoproste,leczIranieodpowiedział.Cisza,
którazapadła,stałasięniezręczna,wręcznie
dowytrzymania.PrzynajmniejdlaTommy’ego.Ira
wydawałsięzadowolony,poprostustałnieruchomo
zewzrokiemutkwionymwchłopaka,zupełniejakbysię
zastanawiał,czytakiktośwogólemaprawoistnieć.
Niemrugaj,nieodwracajwzroku,nieokazuj
słabości,upominałsięwmyślachTommy.Takbardzo
starałsięniereagować,żeomalnieprzegapiłchwili,
gdyIrapokazałpalcemnagitaręzanim.
Najwyraźniejmężczyznapostanowiłodpocząćtrochę
odświata,zaspokajającukrytemarzenieozostaniu
gwiazdąrocka.Tommypowiniensięcieszyć,
żewreszciecośsprzeda.Jednakniechgodiabli,jeśli
pozwoli,byIrawyszedłstądzpiękną
dwunastostrunowągitarą,którąwmyślachuważałjuż
zaswojąodchwili,gdywziąłjądorękiizagrał
pierwszyakord.
Specjalnieściągnąłześcianyinnyinstrument,
wiszącywyżej.Irajednakzaprotestował.
−Nie,chcętęzatobą.Tęniebieską–powiedział
tonemnieznoszącymsprzeciwu.ZupełniejakbyTommy
niemiałwyboruimusiałwykonaćjegorozkaz,spełnić
każdykaprys.Tobyłodenerwujące.Poniżające.
Isprawiło,żeTommypoczułsięjeszczegorzej.
−Taniejestnasprzedaż.–Próbowałskierować
uwagęIrynainnyinstrument,alebezskutku.
Mężczyznazmrużyłciemnoniebieskieoczy(takisam
odcieńoczumiałTommy)izacisnąłszczęki,podobnie
jakzawszeontorobił,kiedypróbowałzinterpretować