Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domach.Krokinadchodzącegodudniłyjużzoddali.Uttersontkwił
odkilkuminutnaposterunku,kiedyjegouwagęzwróciłydziwnie
lekkiestąpanie.Podczasnocnychpatrolinauczyłsięodróżniaćkroki
pojedynczychosób,kiedybyłyjeszczedaleko,wyławiaćjezszumu
istukotumiasta.Jednaknigdywcześniejnictaknieprzyciągnęłojego
uwagi,atowarzyszyłotemusilneprzeczuciejegocierpliwość
zostanienagrodzona.
Krokizbliżałysięszybko,kiedyzaśichźródłopojawiłosię
nakońcuulicy,stałysiębardzogłośne.Prawnik,sterczącyprzy
drzwiachinteresującegogodomu,dostrzegłwkrótce,zjakimtypem
człowiekaprzyjdziemusięzmierzyć.Niewysoki,bardzoprzeciętnie
ubrany,nawetzpewnejodległościmożnabyłowyczućnieprzychylne
nastawieniedoosobynańoczekującej.Aleszedłprostododrzwi,
ścinającjezdniędlazaoszczędzeniaczasu.Gdybyłjużblisko,
wyciągnąłzkieszeniklucz,jakktoś,ktozbliżasiędowłasnegodomu.
Uttersonwystąpiłnaprzódiłapiączaramieniaprzechodnia,
zapytał:
PanHyde,jeślisięniemylę?
Mężczyznaodskoczył,wciągającześwistempowietrze.Lękbył
tylkochwilowyichoćniespojrzałprawnikowiwoczy,gdy
odpowiadał,wydawałsięjużcałkiemopanowany.
Owszem,tomojenazwisko.Czegopansobieżyczy?
Widziałem,żepannadchodziodparłprawnik.Jestemstarym
przyjacielemdoktoraJekylla.MojenazwiskoUtterson,mamkancelarię
przyGauntStreet,zpewnościąsłyszałpanomnie.Aponieważtaksię
zdarzyło,żesięspotkaliśmy,czymógłbymzpanemwejśćdośrodka?
NieznajdziepantudoktoraJekylla,niemagowdomuodparł
panHydewładającklucz.Apotemnagle,wciążniepodnoszącwzroku
zapytał:Amnieskądpanzna?
AczypanmówiłdalejUttersonuczyniłbymigrzeczność?
ZprzyjemnościąodparłHyde.Ocochodzi?