Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
D.Lis,Noimamzaswoje,Kraków2010
ISBN:978-83-7587-253-8,©byOficynaWydawnicza„Impuls”2010.
ikilkomakominami.Najednymznich,tymnieczynnym,uwiłysobiegniazdo
bociany.Dojściedoszkołystanowibrukowadróżka,aposesjabudynkuwraz
zogródkiemotoczonajestżywopłotem,któryodranadowieczora,szczególnie
wiosną,wrzeszczywróblami.Alewróblesłychaćgłówniewczasielekcji,bona
przerwachzagłuszajedzieciarnia.Wpiwnicachszkołyodbywająsięzajęciaprak-
tyczno-techniczneitamwłaśniebudujesięmiędzyinnymibudkidlaptaków,ana
parterzeznajdująsiędwiesalelekcyjne,salkagimnastyczna,pokójnauczycielski
iholwjednymskrzydlebudynkuorazkuchniaorazświetlicawdrugim.Świetlica
wczasiedługiejprzerwysłużyzastołówkę,akuchniaoddrugiejlekcjiatakuje
uczniowskiezmysłypowonienia,przeszkadzającsięuczyć.Skutkujetotym,że
raznajakiśczastenczyówuczeńprzerywanatchnionejpolonistcerecytacjęwier-
szabądźbliskiemuEurekimatematykowikoncentracjękrzykiem:
Przypaliłymleko!
Kto?pytawytrąconyztransu.Kiedy?Alejużpochwiliwszystkostaje
sięjasne,awłaściwieśmierdzące.
Nagórzekwitnieprocederpoczątkowegonauczaniaijesttukilkasallek-
cyjnych,atakżegabinetdyrektora,któryitaknajczęściejspędzaprzerwywraz
znauczycielami,ponieważsamemujestmusmutno.Wczasielekcjitujednak
wydajesięnajbardziejwesoło,albowiempaniKasiauczynagórzedziecimiędzy
innymiśpiewu,apaniTereskajęzykarosyjskiego.Acha,jestjeszczepaniMirka,
któragranaflecie,akiedywrazzniązaczynagraćcałaklasa,tonawetwczasie
lekcjiwróbletracątupet,abocianyprzestająklekotać.ZokienklasypaniMirki
widaćprawiecałąwieśzgórującymnadniąkościołem,obokktóregozprawejjest
plebania,bibliotekapubliczna,awcześniejwiejskaświetlicaidwasklepy.Mówimy
tuosercuwsi,booczywiściedomyigospodarstwaodtegocentrumrozrzucone
pocałejokolicy.NatomiastzokienklasypaniTereskiwidaćszkolneboisko,
doniegoprzylegaobejściejednegozważniejszychwiejskichgospodarzy,któryna
zmianęzżonątrzymawartęwoknie,bacząc,czyabyznówniewpadniemudo
sadupiłka,azaniąkilkutratującychwszystkowyrostków.Gdyprzechwycipiłkę,
sprawarobisiępoważnaimusiinterweniowaćnauczyciel,częściejjednakbywa
tak,żeuczniowieumykająwrazzpiłką,pozostającnierozpoznanymi.Państwo
Gąskowiemająsolidarnienienajlepszywzrok,atewszystkiechłopakiprzecież
takiepodobne.Cowidaćzoknadyrektora,tegojużbylektoniewie,bojeślinawet
tamgościł,tooknopowagąswojegoautorytetuprzesłaniałwłaśniedyrektor.Na
samejgórzejeszczetajemniczestrychy,alezawszenagłuchozamknięteiwolno
tamwchodzićjedyniepanuMietkowi,palaczowiszkolnejkotłowniikonserwa-
torowiwjednejosobie,któryzapewneumiałbytonależyciewykorzystać,gdyby
danemubyłoznaćSkąpcaMoliera.
7