Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DalszyciągNowegoŚwiatu
DalszyciągNowegoŚwiatutoKrakowskiePrzedmieściewstronęStaregoMiasta,
natomiastAlejeUjazdowskiewkierunkukrólewskiegoWilanowa.Tuprzeżyłem
połowęswegożycia.Place,skwery,kościoły,podupadającesklepy,umierająceraptem
nasuchotykawiarnieirestauracje.Skromnadzielniczkaprowincjonalnegomiasta.
Wzruszającasiedzibaprowincjonalnegoartysty.
Więczaczynałemswojąkarieręnakamiennychzwłokachzabitegomiasta.Mój
nowyświat,wielkiświatEuropy,kiedyprzyjechałemtuzrodzinnejWileńszczyzny,to
byłokilkanaściepodziurawionychprzezkulegmachówiogromnamasasuteryn,
piwnic,walącychsięskładzików,pieczarczarnychodsadzy,tuneliśmierdzących
rozpadającymisiętrupami.Tennowyświatniezaskoczyłmnieswoimogromem,
przepychemcywilizacyjnym,egzotykągwałtownościżycia.Tennowyświatcuchnął
spaleniznąjakmiasteczkapodwileńskie,straszyłbiedąjakwsiebiałoruskie,
zachwycałodludziemjakstarepuszczenapółnocodNiemna.
Terazdopiero,kiedyciąglespoglądamwstecz,kiedycorazczęściejrzucam
spojrzeniempozasiebie,zaczynammyślećomoichrówieśnikachliterackich,co
gdzieśtamnaświeciepróbowaliwtymczasieukładaćsłowawzdania,azdaniawcałe
książki.Wtedyświatwydawałsięogromnyijakbynieskończony,aledziświem,isam
tozresztąsprawdziłem,żejeststraszniemałyidziw,sięnanimtyleludzimieścii
niktniespadawstraszną,mroźnąciemnośćnieba,boniebookazałosiękunaszej
ogólnejkonsternacjilodowatąpróżnią.Więcpoprostuwspominającowelata,kiedy
zaczynaliśmyżyćodnowaiponowemu,corazczęściejmyślęjakowłasnych
rodzonychbraciachotychliteratachtroszkęodemniestarszychalbomłodszychczy
poprosturówieśnych,oJosephieHellerzeczyPhilipieRocie,oKunderzeczy
Hrabalu,oStoppardzieczyPinterze,oAksionowieczyoWiktorzeNiekrasowie.Nie
wiemdlaczego,leczwydajemisięraptem,żetomoikrewni.ŻezRothemlatałem
doseksuologów,azNiekrasowemmarzłemwokopachStalingradu,żezeStoppardem
podróżowałemprzezIndie,azWaśkąAksionowemczekałemwMagadanie,kiedy
jegomama,ŻeniąGinzburg,wyjdziezłagra.
Takmnieraptemcośwzięłoipoczułemnagłąwspólnotęztymiludźmi,co
podobniejakjaniewiadomopocoukładająsłowawnieskończoneciągi,ipoczułem
jakąśbliskośćznimi,czułąsolidarność,jednąwspólnotęlosu,choćniewiem,czy
będzieimmiłatamojapoufałośćitomojewspółbraterstwo.
AlekiedywracamnatenwarszawskiNowyŚwiat,toznaczykiedywpełzam
pamięciąnahałdygorącegowapnairozpalonychokruchówcegieł,kiedystajęmiędzy
ogromnymikrzakamilebiod,ostówipiołunówikiedymyślęoswoimnieznanym,
nieprzeżytymjeszczelosie,przywołujezdalekiejprzyszłościtychmłodychludzina
świadków.Naświadkówczego?Naszychwspólnychklęskczypojedynczych
zwycięstw?Naświadkówczego?
8