Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DZIENNIKIFILOZOFICZNE
22
jakbezmyślneobrażeniekogośczyniedyskrecja,chcielibyśmy,
abyczassięodwróciłijakimścudemświatwróciłdopoprzednie-
gostanu.Wiemywprawdzie,żetoniemożliwe,leczniepotrafimy
odpędzićsamejmyśliipragnienia.Stająonewopozycjidoracjo-
nalnegopostulatu,byludzkiedziałaniebyłosolidne,umocowa-
newświecie,wywołująceprzewidywalneskutki,zaktóremożna
braćodpowiedzialność.Racjonalnypodmiotnieoddajesięma-
rzeniomoodwracaniuczasu,leczkorzystazczasu,uczącsięna
błędach,doskonalącswojenawykiisprawności.Zjegopunktu
widzeniadziałaniepowinnobyćfizycznienieodwracalneimo-
ralnienieodwołalne.Trudnoprzecieżwyobrazićsobiemoralnie
uporządkowanyświat,wktórymkonsekwencjeludzkichczynów
rozwiewałybysięjakmgła,gdziewszystkodałobysięodwrócić,
przeinterpretowaćczyzacząćodnowa.
Nieodwracalnośćprzeszłościpokazujesięwżaluzpowodu
własnychczynów,wbezradności,kiedyobserwujemyczyjeśzłe
lubbezmyślnedziałanie,czasemwzwykłejnostalgiizaodchodzą-
cymlatem.Aleczasemowopoczucienieodwracalnościjesttak
subtelne,żemożeopisaćtylkojęzykpoety,jakuRobertaFrosta
wwierszuŻonazewzgórza,V.Impuls:
kiedyśweszłagłębiejwlasgałązek
Narwaćwolszynie.
Ledwiesłyszała,gdyzacząłwołać.
Gdzieśpogodzinie
Nieodezwałasięniebyłomowy
Jużopowrocie.
Stałaprzezchwilę,apotempobiegła
Międzypaprocie.
[ł]
Nagle,beztrudu,lekkoprysływięzi,
Coichłączyły,